Czerwona kartka i wszystko się posypało w meczu Barcelony

PAP/EPA / PAP/EPA/Emilio Lavandeira / Robert Lewandowski zdobył kolejnego gola w sezonie
PAP/EPA / PAP/EPA/Emilio Lavandeira / Robert Lewandowski zdobył kolejnego gola w sezonie

FC Barcelona była o krok od wygranej w Vigo z Celtą. Blaugrana do 84. minuty prowadziła 2:0, ale spotkanie zremisowała 2:2.

Barcelona do meczu przystępowała podrażniona ostatnią porażką z Realem Sociedad. Przerwa na mecze reprezentacji sprawiła, że lider La Ligi miał dwa tygodnie na dojście do siebie. Jej sobotni rywal Celta dobrze wszedł w sezon, przez moment był nawet liderem La Ligi. Później jednak trochę spuścił z tonu, ale wciąż jest niewygodnym rywalem.

W podstawowej jedenastce Barcelony pojawił się Robert Lewandowski. Polak podczas przerwy na mecze kadry się leczył, ale wydaje się, że do pełni sił całkowicie jeszcze nie doszedł.

Celta rozpoczęła odważnie i w 4. minucie powinna objąć prowadzenie. Oscar Mingueza zagrał do Iago Aspasa, ale ten w wyśmienitej sytuacji spudłował z siedmiu metrów.

Goście spokojnie weszli w mecz, a już po kwadransie prowadzili. Jules Kounde zagrał za plecy obrońców. W piłkę nie trafi Mingueza. Przejął ją Raphinha, wpadł w pole karne i uderzył nie do obrony.

Gospodarze potrzebowali kilku minut, aby ponownie zaatakować. W 19. minucie z woleja uderzył Ilaix Moriba, Inaki Pena końcami palców wybił piłkę na rzut rożny. Celta szukała swojego momentu.

ZOBACZ WIDEO: "Nie takie nazwiska przegrywają". Kibice bronią selekcjonera Probierza

Cztery minuty przed przerwą jedyny raz w 1. części pokazał się Robert Lewandowski. Polak w sytuacji sam na sam uderzył ponad bramkarzem do siatki. Gola arbiter nie uznał, wcześniej był spalony.

Pierwsza połowa zakończyła się dużym skandalem. Gerard Martin ostro potraktował Iago Aspasa i powinien otrzymać drugą żółtą kartkę. Sędzia oszczędził obrońcę, co wprawiło niemal w furię kapitana Celty. Aspas w pewnym momencie zamierzał zejść z boiska.

Ostatecznie na nie wrócił i po przerwie mógł wyrównać, kiedy uderzył na bramkę gości z okolic linii środkowej. Celta szukała kolejnych okazji, Barcelona cały czas grała dość rozważnie.

W 61. minucie Blaugrana zadała drugi cios. Raphinha przejął piłkę, po chwili otrzymał ją Lewandowski. Polak ruszył środkiem i dość szczęśliwie przedostał się w pole karne. W sytuacji sam na sam "Lewy" trafił przy słupku.

Drużyna z Vigo nie podłamała się stratą drugiej bramki, cały czas czekała na swój moment. Gospodarzom brakowało jednak spokoju pod bramką Peny. Tak było w 66. minucie, kiedy Hugo Alvarez wpadł w pole karne, nie podawał, uderzył. Bramkarz uratował Barcelonę.

Celta nie była w stanie poważniej zagrozić Barcelonie, która nie rozgrywała dobrego meczu. Odczuwalny był brak kontuzjowanego Lamine Yamala. Nadzieje gospodarzy mógł zgasić w 78. minucie Raphinha. Piłka po strzale Brazylijczyka zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Vicente Guaitę.

Miejscowi do końca szukali kontaktowego gola. Od 82. minuty goście grali w osłabieniu. W krótkim czasie dwie żółte kartki zobaczył Marc Casado. Chwilę później gospodarze zdobyli bramkę. Błąd popełnił Jules Kounde. Obrońca pozwolił Alfonowi Gonzalezowi przejąć piłkę pod własną bramką i po chwili piłka  znalazła się w siatce.

To nie był koniec. Niespełna 120 sekund później był remis. Piłkę w polu karnym otrzymał Hugo Alvarez, wkręcił w ziemię Hectora Forta i uderzył w kierunku dalszego słupka. Pena nie był w stanie odbić piłki.

W nerwowej końcówce więcej goli nie padło. Barcelona może mieć sama do siebie pretensje o to, że zremisowała wygrany mecz. A mogła go nawet przegrać.

Celta Vigo - FC Barcelona 2:2 (0:1)
0:1 - Raphinha 15'
0:2 - Robert Lewandowski 61'
1:2 - Alfon Gonzalez 84'
2:2 - Hugo Alvarez 86'

Składy:

Celta Vigo: Vicente Guaita - Javi Rodriguez, Carl Starfelt, Marcos Alonso - Oscar Mingueza, Ilaix Moriba, Fran Beltran (75' Hugo Sotelo), Hugo Alvarez - Jonathan Bamba (62' Alfon Gonzalez), Iago Aspas (90' Pablo Duran) - Anastasios Douvikas (75' Borja Iglesias).

FC Barcelona: Inaki Pena - Jules Kounde, Pau Cubarsi, Inigo Martinez, Gerard Martin (46' Hector Fort) - Marc Casado, Pedri (75' Frenkie de Jong) - Gavi (75' Fermin Lopez), Dani Olmo (89' Pablo Torre), Raphinha, Robert Lewandowski (89' Pau Victor).

Żółte kartki: Aspas, Rodriguez, Sotelo, Moriba, Alonso (Celta) oraz Martin, Casado, Fort, Lopez (Barcelona).

Czerwona kartka: Casado (Barcelona) /za dwie żółte, 82'/.

Sędzia: Cesar Soto Grado.

Komentarze (63)
avatar
Józwa
25.11.2024
Zgłoś do moderacji
14
0
Odpowiedz
Jak tam przymuły smakowała wczoraj zupa w garkuchni MOPS? Nie ma to jak między jedną a drugą łyżką kapuśniaku pohejtować sobie sławnego i bogatego rodaka, co nie? ......:-D 
avatar
mgr.Kłodert
24.11.2024
Zgłoś do moderacji
9
9
Odpowiedz
Świetne wieści. Vamos real 
avatar
Janusz sport
24.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
wczoraj nie miałem okazji patrzeć na nieudacznika ? czas aby go usunąc z kadry i ani grosza mu nie dawac a raczej zabrań mu licencję 
avatar
Treser Klonów
24.11.2024
Zgłoś do moderacji
9
2
Odpowiedz
Drewniakowi najlepiej wychodzi siedzenie na ławie. 
avatar
korn
24.11.2024
Zgłoś do moderacji
23
22
Odpowiedz
Celta byla lepsza nie dostali karnego i ominela Barcelone czerwona kartka .Nic sie nie posypalo bo wczesniej Barcelone sedzia pomagal kontrowersyjnymi decyzjami ich uratowal.Natomiast jakimi g Czytaj całość