FC Barcelona odniosła trzecie zwycięstwo w Lidze Mistrzów - tym razem z Crveną zvezdą Belgrad na wyjeździe (5:2) - i awansowała na 6. miejsce w tabeli. Walnie przyczynił się do tego Robert Lewandowski, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w spotkaniu w Belgradzie.
W 43. minucie dobił piłkę po strzale Raphinhy w słupek, zaś w drugiej połowie wykorzystał znakomite podanie Julesa Kounde. Były to bramki nr 98. i 99. Polaka w Lidze Mistrzów.
Kataloński "Sport" wytknął Lewandowskiemu niezbyt udany początek meczu. "Po tym, jak w kilku początkowych akcjach był nieco niezdarny, wykorzystał odbicie piłki od słupka oraz dośrodkowanie Kounde, aby zdobyć drugą bramkę. Ma prawie sto bramek" - napisał dziennikarz "Sportu" Ferran Correas.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Przyznał on Lewandowskiemu notę 8 - najwyższą w zespole obok wspomnianego Kounde, a także Inigo Martineza, Lamine Yamala i Raphinhy. Z dopiskiem "goleador", czyli "łowca bramek".
Ocenę bliską ideału - 9,5 - wystawił Lewandowskiemu portal eldesmarque.com. "Kolejny dublet polskiego napastnika. Były piłkarz Bayernu wciąż jest w topowej formie, ale gra nie tylko dla bramek. Był bardzo zaangażowany w utrzymywanie się Barcelony przy piłce w pobliżu pola karnego rywali" - czytamy.
Do wymarzonej "dychy", oprócz Lewandowskiego, zbliżył się także Kounde, który w środowym meczu zanotował aż trzy asysty. Z kolei bramkarz Inaki Pena, z którym rywalizuje Wojciech Szczęsny, został uznany najsłabszym graczem Dumy Katalonii (z notą 5,5).
"Mundo Deportivo" wystawia zawodnikom oceny opisowe. Lewandowski został nazwany "oportunistą".
"Utknął w serbskiej sieci, aż dostał piłkę odbitą od słupka po strzale Raphinhy i zdobył bramkę. Po zmarnowaniu szansy (na początku drugiej połowy - przyp. red.) posłał do siatki świetną asystę Kounde i przypieczętował nowy dublet" - to komentarz katalońskiego dziennika.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)