Gwiazdy były ich klientami. Po 48 latach sklep może zniknąć

Euro Sports, sklep sportowy w północnym Londynie założony w 1976 roku, odnotował gwałtowny spadek sprzedaży po tym, jak Transport for London (TfL) usunął pobliskie miejsca parkingowe. Właściciel, 67-letni Dip Patel, w rozmowie z "Metro" apeluje do TfL o spotkanie z lokalnymi przedsiębiorcami w celu omówienia tej niepokojącej sytuacji.

Sklep przyciągał klientów nawet z odległych części miasta. Wśród znanych osób, które odwiedziły Euro Sports, są m.in. Peter Crouch, David Beckham, Sir Paul McCartney czy też bracia Gallagher.

- Usunięto wszystkie miejsca parkingowe. Nasi klienci przyjeżdżają z daleka, ponieważ oferujemy specjalistyczne usługi. Gdy tylko parking został usunięty w październiku ubiegłego roku, sprzedaż od razu spadła - powiedział Patel.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "kradzież" w końcówce meczu. Co tam się działo!

Po interwencji lokalnej posłanki Tulip Siddiq, TfL na krótko przywróciło parking, ale w październiku ponownie go usunięto, rzekomo bez konsultacji z biznesami.

- Nigdy nie przyszli porozmawiać z żadnym z detalistów i omówić, co zamierzają zrobić. Decyzje podejmują ludzie, którym nie zależy, czy firmy upadną, a ludzie stracą środki do życia. Oni i tak dostaną pensję na koniec dnia, więc nie ponoszą odpowiedzialności - stwierdził właściciel.

Zdaniem Patela rodzinne biznesy są kluczowe dla "ulic handlowych", ponieważ oferują usługi, których nie można kupić online.

- Ludzie mówią: 'Mogę to kupić online'. Ale my oferujemy doświadczenie, którego nie można kupić w internecie. Trzeba tu przyjść - dodał.

"Zmiany w parkowaniu w tej lokalizacji zostały wprowadzone w 2020 roku jako część naszego pilotażu przedłużenia godzin funkcjonowania buspasów. Aby utrzymać buspasy wolne, niektóre miejsca parkingowe wpływające na ich działanie zostały zawieszone podczas pilotażu. Schemat ten cieszył się szerokim poparciem, a w 2021 roku zmiany stały się trwałe" - czytamy w oświadczeniu Transport for London.

Vinicius miał zapis w umowie. Fortuna uciekła mu sprzed nosa

Vinicius był pewny wygranej. Wszystko miał już zaplanowane