Kapitan reprezentacji Polski upadł na murawę w 34. minucie spotkania. Przez dłuższy czas zwijał się z bólu po zderzeniu z Antonio Ruedigerem, obrońcą Realu Madryt. Sędzia na chwilę przerwał mecz.
Po chwili kibice FC Barcelony mogli jednak odetchnąć z ulgą. Robert Lewandowski podniósł się z murawy i mógł kontynuować grę.
Na przerwę piłkarze Realu i Barcelony zeszli z wynikiem 0:0. Co prawda w pierwszej połowie do siatki gości trafił Kylian Mbappe, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Z kolei Robert Lewandowski popisał się w pierwszej połowie kapitalnym podanie do kolegi z zespołu. Co prawda po zagraniu Polaka nie padł gol dla Barcelony, ale akcja kapitana reprezentacja Polski błyskawicznie stała się hitem mediów społecznościowych (zobacz TUTAJ).
Na początku drugiej połowy Lewandowski zrobił jednak prawdziwe show. Zapomniał o tym jak został poturbowany kilkadziesiąt minut wcześniej i w odstępie kilku minut strzelił dwa gole i wyprowadził Barcelonę na prowadzenie 2:0.
Ostatecznie Duma Katalonii rozgromiła Real na wyjeździe aż 4:0.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Hit internetu. Nagrali Lewandowskiego z "synami"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)