Ten mecz zapowiadał się interesująco. Bologna w składzie z Łukaszem Skorupskim i Kacprem Urbańskim miała się zmierzyć z Milanem. Początek spotkania zaplanowano na sobotę (26 października) o godz. 16:00. Teraz już wiadomo, że nie dojdzie do skutku w pierwotnym terminie.
W Bolonii bardzo intensywnie padał deszcz, dlatego mecz na Stadio Renato Dall'Ara szybko stał się zagrożony. Według agencji ANSA burmistrz Bolonii Matteo Lepore nie chciał wydać zgody na jego rozegranie. Inaczej uważali przedstawiciele klubu z Mediolanu, którzy zaproponowali jego przeniesienie na inny stadion.
Ostatecznie około godz. 16:00 w piątek (25 października) poinformowano, że mecz Bologna - Milan został oficjalnie odwołany. Tę decyzję potwierdziły już władze Serie A za pośrednictwem mediów społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Nie mógł się z nią pogodzić prezes Milanu, Paolo Scaroni. - Moim zdaniem decyzja o przełożeniu meczu Bologna - Milan jest niezrozumiała. Burmistrz zakazał rozegrania meczu za zamkniętymi drzwiami, nie rozumiem dlaczego. Jednak w obliczu zarządzenia burmistrza oczywiście spuszczamy głowy - powiedział dziennikarzom.
Z kolei dyrektor generalny bolońskiego klubu, Claudio Fenucci, uznał tę decyzję za jedyną słuszną w obecnej sytuacji. - U podstaw każdego meczu piłkarskiego leżą potrzeby organizacyjne, a gra za zamkniętymi drzwiami zawsze byłaby porażką - stwierdził. Dodał przy tym, że dochód z tego meczu zostanie przekazany na rzecz poszkodowanych przez wielką wodę.
W ostatnich dniach region Bolonii nawiedziły bardzo ulewne deszcze, które doprowadziły do powodzi. Dlatego sytuacja w samym mieście i okolicznych miejscowościach stała się bardzo trudna.
Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się mecz Bologna - Milan. Pojawiły się medialne doniesienia, że może zostać rozegrany dopiero w 2025 roku.