Wszystko wskazuje na to, że najgorsze już za Wisłą Kraków. Od momentu, gdy trenerem "Białej Gwiazdy" samodzielnie został Mariusz Jop, to zespół zaczął wygrywać.
Sytuacja Wisły dalej daleka jest od ideału (jedenaste miejsce w tabeli), ale nastroje wśród kibiców uległy znacznej poprawie. Trudno, żeby było inaczej, skoro ostatnie wyniki wyglądają następująco: 5:0, 3:1, 2:0 w rozgrywkach Betclic I ligi i 3:2 w Pucharze Polski z Siarką Tarnobrzeg.
- Zwycięstwa bardzo nas cieszą, szanujemy je i doceniamy, natomiast trzeba szybko oczyścić głowy i być skoncentrowanym na kolejnym rywalu - studził nastroje trener Jop na konferencji prasowej.
Niemniej krakowski zespół z entuzjazmem podchodzi do zaległego spotkania 6. kolejki z Górnikiem Łęczna. Pierwotnie miało ono zostać rozegrane 22 sierpnia, natomiast nie było to możliwe, ponieważ tego samego dnia Wisła rywalizowała z Cercle Brugge w eliminacjach Ligi Europy.
- Charakterystyczne jest to, że trener szuka różnych rozwiązań. Nie jest to zespół, który trzyma się jednego schematu. Próbują budować akcje od tyłu, z czego trener Stano jest znany jeszcze z czasów pracy w Wiśle Płock. Do tego specyficzne zachowania zespołu, choć nie chcę mówić o szczegółach - mówił trener Jop.
Wisła rozegra dwa trudne mecze wyjazdowe w tym tygodniu. Najpierw we wtorek w Łęcznej, a w weekend w Płocku. - Najważniejszy jest cel krótkoterminowy, czyli najbliższe spotkanie w Łęcznej. W tym momencie zupełnie nie zajmujemy się Wisłą Płock - podsumował szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".
Początek meczu Górnik Łęczna - Wisła Kraków we wtorek o godz. 18.
ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata