Tak źle nie było od ponad dekady. Rywale rozmontowali polską obronę

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: reprezentanci Polski
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: reprezentanci Polski

We wtorkowy wieczór powtórzył się koszmar z 2013 roku. Chorwacja w pierwszych 45 minutach chciała rozstrzygnąć losy meczu z Polską.

Po udanym początku meczu w wykonaniu Biało-Czerwonych, niewiele wskazywało na to, że drużyna przeciwna tak szybko przejdzie do konkretów. W pierwszej odsłonie spotkania padło aż pięć bramek.

Reprezentacja Polski przegrywała 2:3 , a na bramki dla chorwackiej kadry Chorwacji  zdobywali kolejno: Borna Sosa, Petar Sucić oraz Martin Baturina. Defensorzy Michała Probierza mogli poczuć się jak na rollercoasterze.

Pierwszy raz od 2013 roku Polska straciła aż trzy bramki w pierwszej połowie meczu. Za kadencji Waldemara Fornalika obrona nie potrafiła zatrzymać reprezentantów Ukrainy. Wówczas kadra poniosła porażkę 1:3. Co ciekawe, ten mecz również był rozgrywany na PGE Narodowym w Warszawie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Dodajmy, że ponad rok temu drużyna prowadzona przez Fernando Santosa przegrała 2:3 z Mołdawią. Przeciwnicy zanotowali trzy trafienia w drugiej części gry.

W połowie 2022 roku reprezentanci Polski pod wodzą Czesława Michniewicza zaliczyli bardzo bolesne potknięcie w Lidze Narodów UEFA. Belgowie w drugiej połowie wbili pięć goli i ostatecznie wygrali 6:1.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty