Probierzowi wypadł istotny zawodnik. Sebastian Walukiewicz pokazał po Euro 2024, że może być poważnie brany pod uwagę do gry w wyjściowym składzie reprezentacji. To duża niespodzianka. Obrońca wystąpił w trzech meczach Ligi Narodów i wypadł korzystnie. Lepiej niż Jakub Kiwior, na którym odbija się brak gry w Arsenalu.
Walukiewicz błysnął nawet w ofensywie w spotkaniu z Portugalią. - Bardzo rozwinął się w Torino. Zwłaszcza pod względem taktycznym i wyprowadzenia piłki - przyznał selekcjoner. Niestety obrońca z powodu choroby musiał opuścić zgrupowanie, dlatego jego miejsce w składzie powinien zająć Kiwior, którego forma pozostaje jednak sporą zagadką.
Niewykluczone, że Probierz pójdzie pod prąd i po raz drugi postawi na Maxiego Oyedele w środku boiska. Zwłaszcza, że zawodnik Legii nie wypadł z Portugalią katastrofalnie. 19-latek zagrał poprawnie, co prawda nie podejmował większego ryzyka, ale trudno też mieć do niego pretensje.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Oyedele był oceniany przez pryzmat odważnych meczów w barwach Legii. W klubie wyróżniał się walecznością, determinacją i kreowaniem akcji. Z Portugalią był mniej widoczny. Czasem wyglądał nawet tak, jakby "chował się" przed grą. Nie oznacza to jednak, że nie zasługuje na kolejną szansę zwłaszcza, że mocno bronią go koledzy z boiska i Probierz.
- Debiut Maxa z takim zespołem oceniłbym pozytywnie. Może trochę się obawiał pokazać swój atut z Legii, ale ja na pewno bym go nie skreślał po jednym spotkaniu - stwierdził selekcjoner.
Probierz potwierdził, że pierwszym bramkarzem we wtorkowym meczu z Chorwacją będzie Marcin Bułka. Liga Narodów ma rozstrzygnąć, kto zostanie numerem 1 na eliminacje mistrzostw świata 2026. Jak na razie w bezpośrednim pojedynku lepiej wygląda Skorupski.
Bramkarz Bolonii świetnie wypadł na Euro w spotkaniu z Francją, a do tego miał kilka bardzo dobrych interwencji w spotkaniu z Portugalią w sobotę (1:3). Bułka natomiast ma za sobą przeciętny występ ze Szkocją w Glasgow (2:3), w którym kilka razy niepewnie interweniował.
Z Portugalią znów mało widoczny był Sebastian Szymański. Kacper Urbański zrobił więcej po wejściu z ławki, niż zawodnik Fenerbahce przez ponad osiemdziesiąt minut. Urbański rozruszał grę w ofensywie kadry i asystował przy golu Piotra Zielińskiego. Po raz kolejny potwierdził, że warto ufać mu od początku.
Prawdopodobna jest również zmiana na prawym wahadle. Przemysław Frankowski nie radził sobie z szybkimi graczami Portugalii, a z przodu też brakowało mu werwy. W jego miejsce może wystąpić Jakub Kamiński, który w tym sezonie rozegrał wszystkie spotkania w Wolfsburgu.
Zgrupowanie opuścili Walukiewicz i kontuzjowany Jakub Piotrowski. Mecz Polska - Chorwacja odbędzie się we wtorek 15 października o godzinie 20.45 w Warszawie.
Przypuszczalny skład na mecz z Chorwacją:
Polska: Marcin Bułka - Jakub Kiwior, Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz - Nicola Zalewski, Maxi Oyedele, Kacper Urbański, Piotr Zieliński, Jakub Kamiński - Robert Lewandowski, Karol Świderski.