Włosi spojrzeli w dokumenty i od razu zabrali samochód Zielińskiemu

Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket via Getty Images / Piotr Zieliński
Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket via Getty Images / Piotr Zieliński

Piotr Zieliński w rozmowie wyemitowanej na kanale Foot Truck opowiedział ciekawą anegdotę o swoich początkach w Interze Mediolan. Jego nowy klub odkrył, że Polak ma nieaktualne prawo jazdy. Reakcja była natychmiastowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Piotr Zieliński został piłkarzem Interu Mediolan przed startem obecnego sezonu. W czerwcu wygasła jego umowa z SSC Napoli, dlatego do aktualnego mistrza Włoch trafił na zasadzie wolnego transferu.

Na samym początku pobytu w Interze Polak otrzymał służbowy samochód. Nie nacieszył się nim jednak zbyt długo. O szczegółach opowiedział w rozmowie zamieszczonej na kanale Foot Truck.

- Inter ma podpisaną umowę z Volvo i każdy piłkarz dostaje samochód. W klubie dostrzegli, że moje prawo jazdy nie jest odpowiednie. Po jednym dniu musiałem zwrócić auto i starać się o włoskie prawo jazdy - relacjonował.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

30-letni pomocnik postanowił szybko nadrobić zaległości. Kilka miesięcy później dopełnił wszystkich formalności. - W Neapolu nie dostawaliśmy samochodów, a kontrola nie była na tyle widoczna. Musiałem zdać włoskie prawo jazdy, jeżdżąc po Mediolanie. I udało mi się to dwa tygodnie temu - wyjaśnił.

W trakcie tej rozmowy Polak ze szczegółami opowiedział też o zainteresowaniu jego usługami ze strony topowych europejskich klubów. Były to m.in. FC Barcelona, Arsenal Londyn i Atletico Madryt.

Ostatecznie trafił jednak do Interu, z którym podpisał czteroletnią umowę. Przed przerwą reprezentacyjną wystąpił w sześciu meczach swojego nowego klubu we wszystkich rozgrywkach, spędzając na boisku łącznie 224 minuty. Nie doczekał się jeszcze premierowej bramki lub asysty.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty