Po mundialu w Katarze i rozstaniu z Czesławem Michniewiczem, PZPN rozglądał się za najwyższej klasy szkoleniowcem. Idealnym kandydatem na to stanowisko wydawał się właśnie ten Hiszpan, który po sześciu latach rozstał się z belgijską kadrą.
- Tak, rozmawialiśmy z trenerem Martinezem, w styczniu 2023 roku przed zatrudnieniem Fernando Santosa. (...) Byliśmy mocno zainteresowani jego osobą w kontekście pracy w reprezentacji Polski. Nie byliśmy jedynymi, z którymi rozmawiał. Miał wiele ofert i uczciwie nam to komunikował - potwierdził WP SportoweFakty sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód
Roberto Martinez wybrał ostatecznie Portugalię, a kadrę Polski objął Fernando Santos. Do wydarzeń sprzed prawie dwóch lat powróciła Maja Strzelczyk z TVP Sport, która dopytywała hiszpańskiego szkoleniowca o jego decyzję.
- Takie jest życie trenera. Myślę, że ogólnie miałem bardzo dobry czas na poziomie klubowym. To było siedem lat, bardzo intensywnych w Premier League, a później przez długi czas też Belgia. To nie jest normalne, by spędzić tyle lat w drużynie narodowej - rozpoczął Martinez.
- Potem, kiedy skończyłem z Belgią, szansa prowadzenia Portugalczyków była ekscytującym projektem i myślę, że rozmowy i to, co się dzieje pomiędzy, jest częścią życia trenera - powtarzał się. - Zawsze podejmowałem jednak decyzje z dużą dumą i dużym szacunkiem dla polskiej federacji i polskiego futbolu - podkreślił Roberto Martinez, unikając szczegółów.
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.