Grad bramek i emocje do końca w sparingu Lecha Poznań z Chrobrym Głogów

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Aż siedem bramek padło w sparingowym starciu Lecha Poznań z Chrobrym Głogów. Lider tabeli PKO Ekstraklasy zwyciężył 4:3.

Obie drużyny wykorzystały to spotkanie jako przetarcie w trakcie przerwy reprezentacyjnej. W składzie "Kolejorza" zabrakło zawodników, którzy wyjechali na zgrupowania swoich zespołów narodowych.

Do przerwy ekipa Nielsa Frederiksena prowadziła 1:0 po bramce Bryana Fiabemy. Po zmianie stron jej przewaga się powiększała, mimo to w końcówce - po dublecie Adriana Szczutowskiego - I-ligowiec zdołał wyrównać. Poznaniacy zapewnili sobie zwycięstwo dopiero w ostatniej minucie dzięki trafieniu Stjepana Loncara.

Mecz rozegrano na jednym z bocznych boisk stadionu przy ul. Bułgarskiej. Był on zamknięty dla publiczności oraz przedstawicieli mediów.

Lech najbliższą ligową potyczkę ma zaplanowaną w sobotę 19 października o godz. 20.15, gdy zmierzy się na wyjeździe z Cracovią.

Chrobry natomiast tego samego dnia o 17.30 zagra w Legnicy z miejscową Miedzią.

Lech Poznań - Chrobry Głogów 4:3 (1:0)
1:0 - Bryan Fiabema 16'
2:0 - Adriel Ba Loua 56'
2:1 - Przemysław Szarek 59'
3:1 - Patrik Walemark 70'
3:2 - Adrian Szczutowski 74'
3:3 - Adrian Szczutowski 85'
4:1 - Stjepan Loncar 90'

Składy:

Lech Poznań: Filip Bednarek - Ian Hoffmann, Bartosz Salamon, Antonio Milić (79' Maciej Wichtowski), Maksymilian Pingot, Stjepan Loncar, Filip Jagiełło (46' Jan Niedzielski), Adriel Ba Loua, Patrik Walemark (74' Igor Kornobis), Bryan Fiabema (86' Wojciech Szymczak), Kornel Lisman (66' Igor Stankiewicz).

Chrobry Głogów: Krzysztof Wróblewski - Albert Zarówny (60' Eryk Marcinkowski), Przemysław Szarek, Natan Malczuk (60' Miłosz Skowronek), Sebastian Bonecki (60' Szymon Lewkot), Patryk Mucha (80' Fabian Wojtal), Paweł Tupaj (80' Yuto Taira), Patryk Szwedzik (70' Kamil Grzelak), Mateusz Ozimek (60' Bartosz Biel), Dawid Hanc (46' Jakub Kuzdra), Mikołaj Lebedyński (70' Adrian Szczutowski).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Komentarze (0)