Fatalny stan murawy w Poznaniu. Jawna krytyka z ust zawodników oraz trenera

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: mecz Lech - Motor
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: mecz Lech - Motor

W sobotni wieczór lider PKO BP Ekstraklasy zaskakująco przegrał z Motorem Lublin 1:2. Porażka zdaje się jednak zejść na dalszy plan, a głównym powodem frustracji w drużynie jest boisko, na którym "Kolejorz" rozgrywa swoje mecze.

Gdy należy znaleźć winnego sensacyjnej porażki, kluby często uciekają w narzekanie na stan murawy. W Poznaniu mają jednak konkretne powody ku temu, by o swoim boisku mówić negatywnie.

Niespodziewana przegrana z Motorem Lublin wynikała w pierwszej kolejności z bardzo dobrej gry beniaminka, lecz to co dało się zauważyć w trakcie meczu, to fatalny stan boiska, na którym lechici nie byli w stanie grać swojej piłki, co potwierdzał szkoleniowiec poznaniaków podczas konferencji prasowej.

- Szczerze? Ta murawa jest całkowitą katastrofą. Nie powinniśmy grać na takiej murawie. Nie da się na niej grać piłką po ziemi. Powtórzę, że to katastrofa i nie wiem, co się stało z nią przez ostatnie 2 tygodnie. Na takiej murawie na pewno my nie możemy rywalizować - narzekał Niels Frederiksen.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Problemy z murawą rozpoczęły się już na początku września, gdy gruchnęła wiadomość o zwolnieniu dotychczasowych greenkeeperów, a do sieci trafiła oferta pracy w Lechu z zarobkami przekraczającymi nieznacznie najniższą krajową. Stawka proponowana przez klub wywołała spore oburzenie wśród kibiców.

W Poznaniu zatrudniono firmę zewnętrzną, która podjęła się wyzwania przed meczem z Jagiellonią Białystok. Na kilka dni przed spotkaniem boisko nie napawało optymizmem sympatyków "Kolejorza", choć rzecznik prasowy poznańskiej drużyny za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazywał, że ówczesny stan murawy jest efektem piaskowania, które ma wyrównać boisko dla komfortu piłkarzy.

Od tamtej pory lechici rozegrali już trzy spotkania domowe, a zawodnicy wcale nie czują komfortu. Boisko w mocnych słowach skrytykował kapitan Lecha Poznań.

- Największym powodem mojej frustracji jest to fatalne boisko, na którym graliśmy. Nie wiem, co się z nim wydarzyło, ale to katastrofa. Ciągle się ślizgałem, to nie jest akceptowalne - mówił dziennikarzom po meczu Mikael Ishak.

Niewłaściwie przygotowana murawa może narażać piłkarzy na dodatkowe kontuzje, o czym po meczu mówił także Afonso Sousa, który jeszcze przed rozpoczęciem spotkania z Motorem Lublin miał delikatne problemy zdrowotne.

- To boisko nie było dziś sprzyjające do grania, zawodnicy ślizgali się cały czas. Mówiąc za siebie, z moją lewą kostką już po ostatnim meczu w Kielcach nie jest dobrze i na takiej murawie nie trudno o jakiś uraz - dodał Portugalczyk, który także odpowiadał na pytania dziennikarzy po spotkaniu z Motorem Lublin.

Głosy piłkarzy i trenera to dość wyraźny apel do władz klubu, by wspomnianej przez szatnię "katastrofie" zapobiec jak najszybciej. Potencjalna wymiana murawy w Poznaniu nie będzie jednak tak szybko możliwa, bo ENEA Stadion w trakcie przerwy reprezentacyjnej posłuży kadrze Ukrainy, która w najbliższy piątek 11 października rozegra na tym obiekcie mecz Ligi Narodów UEFA z Gruzją.

Być może problem uda się rozwiązać na krótko przed kolejnym domowym spotkaniem "Kolejorza". Lech Poznań zmierzy się z Radomiakiem Radom w sobotę 26 października, a start tego meczu zaplanowano na godzinę 20:15.

Komentarze (9)
avatar
pitulian
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
11
2
Odpowiedz
Wy weźcie się za robotę. Złej baletnicy przeszkadza rombek u spódnicy. A to sędzia zawinił a to murawa nierówna a to kibice słabo dopingują. Spasione koty jesteście i tyle.....lenie nieudaczn Czytaj całość
avatar
Cie Wdu
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
23
9
Odpowiedz
Winny się tłumaczy..murawa była taka sama dla obu zespołów. Brawo Lublin. Mam nadzieję że zdech nie zdobędzie mistrza i nie będzie nas reprezentował w kwalifikacjach do LM 
avatar
Lewy Lewus
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Zapraszamy na łąkę ! 
avatar
collins01
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
16
3
Odpowiedz
Ale Motor grał na tej samej murawie i...wygrał! 
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
17
0
Odpowiedz
Jak klub dał ogłoszenie, że szuka greenkeepera za 4500 pln brutto na miesiąc, to co się dziwić.