Spotkanie przebiegało pod dyktando FC Barcelony, choć szwajcarski zespół miał swoje momenty – trafienie w poprzeczkę, nieuznaną bramkę i groźny strzał obroniony przez Inakiego Penę.
Wysokie prowadzenie pozwoliło trenerowi Hansi Flickowi dać szansę powrotu wcześniej kontuzjowanym piłkarzom.
- Od samego początku pomysłem było dotarcie do bramki rywala. Będąc szczerym to w ostatnich dziesięciu minutach chciałem, żebyśmy bardziej szanowali piłkę i oszczędzali siły, ale drużyna miała inny pomysł, chcieli dobrze się bawić, strzelając gole. Trzeba nauczyć się, że czasem warto jest być bardziej ostrożnym, ale jestem zadowolony z zachowania drużyny - powiedział Flick, cytowany przez fcbarca.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
FC Barcelona doznała we wrześniu dwóch porażek, jednak mi to niemiecki szkoleniowiec jest zadowolony, w jakim kierunku podąża jego zespół.
- W każdym meczu chcemy być lepsi. Możemy robić pewne rzeczy lepiej, możemy lepiej wykorzystać pewien potencjał. Musimy uczyć się jako zespół. Drużyna chce grać jeszcze lepiej. To ważne, biorąc pod uwagę mecze, które pozostały nam do końca roku, a które są wymagające i interesujące. Wszyscy, ja jako trener, drużyna i kibice jesteśmy zmotywowani - powiedział.
Frenkie de Jong, który wrócił po 163 dniach przerwy, wszedł na boisko w 75. minucie. Holenderski pomocnik, pełniący rolę trzeciego kapitana, podziękował kibicom za wsparcie. - To był długi i trudny okres, momentami było ciężko - powiedział de Jong.
Debiut w pierwszym zespole zaliczył z kolei młody Andres Cuenca, wchodząc w miejsce Inigo Martineza i dołączając do grona obiecujących talentów Barcelony.