Wiele wskazuje na to, że bardzo krótko potrwa "sportowa emerytura" Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz dokładnie 27 sierpnia ogłosił zakończenie sportowej kariery i wszystko wskazuje na to, że niespełna miesiąc później ją oficjalnie wznowi.
W barwach FC Barcelony, bo to ona zabiega o zakontraktowanie piłkarza. Poważnej kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen, dlatego władze katalońskiego klubu musiały zacząć działać.
Polak jest zainteresowany, ale ma stawiać jeden warunek. On nie chce być zmiennikiem, tylko pierwszoplanową postacią w drużynie i według hiszpańskich mediów właśnie od tego ma uzależniać podpisanie kontraktu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wyjątkowe obrazki. Tak koledzy uczcili jubileusz Lewandowskiego
Redakcja "Faktu" postanowiła skontaktować się z prawnikiem specjalizującym się w prawie sportowym - Maciejem Brodą, aby dowiedzieć się, czy takie zapisy w kontrakcie są możliwe.
- Każda federacja ma oczywiście swoje wymogi dotyczące relacji klubów z zawodnikami. Muszą być co prawda zgodne z przepisami FIFA, ale FIFA bardzo lakonicznie reguluje kwestie związane z treścią kontraktów. Nie spotkałem się jednak nigdy z zapisem, który gwarantowałby zawodnikowi grę w pierwszej jedenastce - rozpoczął Maciej Broda.
Ekspert przypuszcza, że żądania Wojciecha Szczęsnego to jedynie spekulacje medialne i dodaje także, że takie gwarancje byłyby trudne do przyjęcia przez jakikolwiek klub, gdyż oznaczałoby to ingerencję w autonomię trenera, który powinien mieć swobodę decydowania o składzie na podstawie formy sportowej, a nie zapisów kontraktowych.
- Wojciech Szczęsny jest profesjonalistą i wątpię, by chciał mieć zapewnione w kontrakcie, że będzie grał w pierwszej jedenastce. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś klub zgodził się na takie gwarancje. To by było ingerowanie w decyzje personalne trenera, który musiałby wystawiać zawodnika bez względu na to, w jakiej jest formie - zakończył prawnik.