Kompromitacja Ruchu Chorzów. Stal Stalowa Wola czekała 14 lat!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
zdjęcie autora artykułu

Nie tak Ruch Chorzów wyobrażał sobie mecz w Stalowej Woli z zamykającą tabelę Stalą. Czekająca na pierwsze zwycięstwo w sezonie Stalówka zasłużenie pokonała Niebieskich 2:0.

Przed tygodniem Ruch Chorzów przegrał wysoko w Legnicy z Miedzią, gdzie wynik zaciemnił obraz. W środę Niebiescy częściowo zrehabilitowali się ogrywając w Pucharze Polski Podhale w Nowym Targu.

Ważniejszy dla, starającego się włączyć do walki o awans do PKO Ekstraklasy, Ruchu była wyjazdowa potyczka ze Stalą. Gospodarze po awansie do Betclic 1. ligi nie potrafili wygrać. Na trzy punkty na drugim szczeblu rozgrywek zespół Stalówki czekał od czternastu lat.

Gospodarze zmotywowani weszli w mecz, nie widać było po nich faktu, że w środę w Pucharze Polski grali z Arką Gdynia przez 120 minut. Trafić mógł jednak Ruch, ale Łukasz Moneta w 6. minucie zmarnował świetną okazję.

Stal z każdą minutą, widząc nieporadność gości, była coraz groźniejsza. W 14. po raz pierwszy musiał pokazać się, wracający do bramki Niebieskich, Jakub Szymański, który odbił mocny strzał z rzutu wolnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie

Ruch przewagę uzyskał dopiero w końcówce 1. części. Kilka razy pod bramką Adama Wilka zrobiło się groźnie. Gościom brakowało skuteczności. Takową pokazała, do tej pory nie imponująca strzelaniem goli w lidze, Stal. Jedyne wyjście w końcówce premierowej odsłony zakończyło się bramką. Źle zachowała się defensywa gości. Piłkę przed polem karnym przejął Łukasz Furtak i precyzyjnie uderzył do siatki.

Po zmianie stron chorzowianie wciąż nie potrafili zdominować bardzo dobrze dysponowanych gospodarzy. Akcje Ruchowi nie kleiły się. Jedynie w 53. minucie strzał Łukasza Monety kapitalnie obronił Wilk.

Dwie minuty później Stal podwyższyła prowadzenie. Kolejny raz źle zachowała się obrona Ruchu. Z dystansu uderzył Damian Urban, piłkę trącił głową Szymon Szymański, a zmylony bramkarz gości nie był w stanie odbić piłki.

Po dziewięciu minutach chorzowianie mieli kolejny problem. Za niesportowe zachowanie drugą żółtą kartkę otrzymał Jakub Myszor. W tym momencie pewne było, że Niebieskim ciężko będzie cokolwiek zdziałać.

Beniaminek Betclic 1. ligi nie pozwolił Ruchowi na wiele. Stal wykreowała sobie jeszcze kilka szans, ale gracze beniaminka uderzali najczęściej niecelne.

Stal dowiozła prowadzenie do końca i mogła cieszyć się z pierwszej wygranej w sezonie. Ruch już wie, że piłkarzy czeka sporo pracy, aby móc spełniać marzenia kibiców związane z powrotem do ligowej elity. O ten w trwających rozgrywkach może być bardzo ciężko.

Stal Stalowa Wola - Ruch Chorzów 2:0 (1:0) 1:0 - Łukasz Furtak 45+2' 2:0  - Damian Urban 55'

Składy:

Stal Stalowa Wola: Adam Wilk - Patryk Zaucha, Bartłomiej Kukułowicz, Jakub Banach, Łukasz Furtak, Damian Urban - Bartosz Pioterczak (62' Kacper Chełmecki), Michał Mydlarz (62' Łukasz Soszyński), Kamil Wojtkowski, Jakub Svec (88' Krystian Lelek) - Joao Tavares (76' Sebastian Strózik).

Ruch Chorzów: Jakub Szymański - Martin Konczkowski, Andrej Lukić, Szymon Szymański, Szymon Karasiński (67' Mateusz Chmarek) - Jakub Myszor, Mateusz Szwoch, Nono (68' Denis Ventura), Łukasz Moneta (68' Mohamed Mezghrani) - Soma Novothny (79' Miłosz Kozak), Daniel Szczepan (87' Bartłomiej Barański).

Żółte kartki: Pioterczak, Kukułowicz (Stal) oraz Myszor, Lukić, Moneta (Ruch).

Czerwona kartka: Myszor (Ruch) /za dwie żółte, 64'/.

Sędzia: Piotr Idzik (Poznań).

Źródło artykułu: WP SportoweFakty