Kibice Legii Warszawa powoli zaczynają tracić cierpliwość do Goncalo Feio. Stołeczny zespół w słabym stylu przegrał dwa mecze z rzędu, w dodatku nie strzelił w nich ani jednego gola (0:1 z Rakowem Częstochowa i 0:1 z Pogonią Szczecin).
Dodając do tego dobrą formę w lidze Lecha Poznań, wizja zdobycia przez Legię mistrzostwa Polski mocno się oddaliła, mimo iż mamy dopiero końcówkę września.
Po ostatnim meczu w Szczecnie były zawodnik Legii Marek Jóźwiak powiedział w Lidze+Extra, że zawodnicy prosili trenera Feio o nieco mniej taktyki. - Chcieli nieco więcej swobody - mówił Jóźwiak.
Co na to Feio? - Nie oglądałem tego programu, ale mogę powiedzieć, że żaden piłkarz nie przyszedł do mnie z prośbą, żeby było mniej taktyki. Nie było takich rozmów - powiedział trener Legii na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
Niemniej, założenia taktyczne mogą być jednym z problemów Legii, ale nie jest to czynnik decydujący o słabszych wynikach. Wielu piłkarzy jest pod formą. We wspomnianych meczach z Rakowem i Pogonią drużyna nie pokazała praktycznie nic w ofensywie.
- Ważne jest, żebyśmy przełożyli na mecze to, co pokazujemy na treningach. Musimy złapać luz piłkarski, żebyśmy mogli zaprezentować umiejętności, bo je mamy. Z każdym zwycięstwem rośnie pewność siebie. Taka wygrana bardzo by nam pomogła. Sporo pracujemy nad sferą mentalną i wierzymy w naszą pracę. Jestem przekonany, że w sobotę drużyna wyjdzie na boisko z dużą determinacją, by wygrać - komentował trener Feio.
A przecież poważne granie dopiero się zaczyna. W sobotę Legia zagra z Górnikiem Zabrze, a już w czwartek podejmie Real Betis w pierwszym spotkaniu Ligi Konferencji.
- Górnik ma szybkich piłkarzy na skrzydle, Erik Janza potrafi dobrze dośrodkowywać, Lukas Podolski swoją lewą nogą zmienia centrum gry, oddaje strzały. To zespół groźny w wielu elementach. Docenimy przeciwnika i wiemy, że postawi nam ciężkie warunki - podsumował trener Legii.
Początek meczu Legia Warszawa - Górnik Zabrze w sobotę o godz. 20.15.