Motor Lublin miał bardzo niewiele do powiedzenia w rywalizacji z Jagiellonią Białystok. Mistrz Polski bez większych problemów wygrał z beniaminkiem 2:0 i awansował na trzecie miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy (-----> RELACJA).
- Wiedzieliśmy jak wygląda sytuacja w tabeli i co da nam to zwycięstwo, dlatego bardzo się cieszymy. Musieliśmy mocno się napracować, ale dokładnie taka sama sytuacja była w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk. Nie ma innego kierunku, żeby wygrywać spotkania - mówił trener Adrian Siemieniec na konferencji prasowej.
- Uważam, że za mało kontrolowaliśmy to spotkanie w pierwszej połowie, ale druga wyglądała już tak, jakbym chciał - przyznał trener Jagiellonii.
- Chciałbym też pogratulować gospodarzom, bo uważam, że Motor bardzo dobrze gra w piłkę, stwarza sytuacje, jest bardzo intensywny w działaniach pressingowych i postawił nam bardzo trudne warunki. Potrzeba tylko konsekwencji i spokoju w działaniu - komentował szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie
To było drugie z rzędu zwycięstwo Jagiellonii w Ekstraklasie. Wcześniej drużyna wpadła w lekki dołek i (licząc wszystkie rozgrywki) zanotowała serię siedmiu przegranych w ośmiu meczach.
Zaczęły pojawiać się głosy, że drużyna niezbyt dobrze znosi łączenie gry w lidze z europejskimi pucharami i znajduje się w kryzysie.
- Nie zgadzam się z opiniami, że byliśmy w kryzysie. Przegraliśmy kilka meczów z rzędu, ale z tych siedmiu porażek cztery były z Bodo/Glimt i Ajaksem. Trzeba brać pod uwagę szerszy kontekst. Dzisiaj fakty są takie, że Jagiellonia jest w fazie ligowej Ligi Konferencji, a w Ekstraklasie ma 18 punktów po dziewięciu meczach, a to jest lepsza średnia niż mieliśmy w sezonie mistrzowskim. Zdaję sobie sprawę, że nie jest idealnie, ale też nie pozwolę sobie wmówić, że jesteśmy w kryzysie. Chciałbym, żeby każda drużyna przechodziła taki kryzys, jak my dzisiaj - odparł trener Siemieniec.
Zwrócił też uwagę na niedoskonałości podczas meczu w Lublinie. - Nie ma co ukrywać, że dopuściliśmy Motor do zbyt dużej liczby sytuacji, szczególnie w pierwszej połowie. To nie powinno nam się zdarzyć, aczkolwiek uważam, że wynikało to też z dobrej gry Motoru - mówił trener Siemieniec.
- Nie wykreowaliśmy tylu sytuacji, ile byśmy chcieli, ale jesteśmy w takim momencie, że najważniejsze są dla nas zwycięstwa. Jesień jest dla nas trudna i dalej taka będzie, bo czeka nas sporo spotkań - podsumował opiekun ekipy z Białegostoku.