Nie da się przejść obojętnie wobec tego, jak dobrym napastnikiem jest Harry Kane. Anglik od roku jest piłkarzem Bayernu Monachium, w którym zdołał już udowodnić swoją klasę, którą przez wiele lat pokazywał na angielskich boiskach.
Teraz gra już na chwałę wicemistrza Niemiec, z którym całkiem dobrze wszedł w sezon. Kapitan reprezentacji Anglii strzelał w dwóch z trzech pierwszych kolejek Bundesligi, a teraz dołożył swoje trafienia w pierwszym meczu Ligi Mistrzów.
31-latek czterokrotnie pokonał bramkarza Dinama Zagrzeb, a co za tym idzie, stał się najlepszym angielskim strzelcem w historii Ligi Mistrzów. Były to jego gole numer 30, 31, 32 oraz 33 w historii jego występów w tych rozgrywkach.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
To oznacza, że wyprzedził we wspomnianej wyżej klasyfikacji Wayne'a Rooneya, który przez wiele lat był najskuteczniejszym Anglikiem w LM. Obecnie rekord należy już do Kane'a, który zapewne będzie go śrubował.
Wydaje się, że dla Bayernu faza ligowa powinna być jedynie formalnością, bo przecież jakość, jaką dysponują Bawarczycy jest nieprawdopodobna. W dodatku liczba kreowanych sytuacji sprawia, że Kane z pewnością będzie miał sporo okazji do zdobywania bramek.
Czytaj też: