Gra w ataku GKS-u Tychy woła o pomstę do nieba. Nie mogą narzekać tylko na defensywę

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Tychy
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: piłkarze GKS-u Tychy

GKS Tychy w dziewięciu dotychczasowych meczach zdobył 9 punktów. Tyszanie imponują grą w defensywie - mają sześć straconych goli, ale gra w ataku woła o pomstę do nieba. Trener Artur Skowronek ma plan, jak to naprawić.

Nie tak w Tychach wyobrażano sobie początek sezonu. Po zakończonych rozczarowaniem poprzednich rozgrywkach, w tych celem było co najmniej miejsce w strefie barażowej. Po dziewięciu kolejkach GKS Tychy bliżej strefy spadkowej (3 punkty różnicy) niż barażowej (7 "oczek" straty).

W klubie doszło już do pierwszych poważnych zmian. Trenera Dariusza Banasika zastąpił Artur Skowronek, ale pod jego wodzą GKS zdobył tylko punkt i nie strzelił gola. To właśnie ofensywa jest największą bolączką tyszan. Do tej pory zdobyli tylko 4 bramki - najmniej w całej lidze.

- Nie jesteśmy zadowoleni bo nie kreujemy sytuacji, nie oddajemy celnych strzałów. To nasz największy problem - powiedział po przegranym 0:1 meczu z Ruchem Chorzów trener Skowronek.

ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarnego gola z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!

GKS nie radzi sobie też z emocjami, a na to uwagę zwracał już w zeszłym sezonie trener Banasik. - Wiedziałem, że mecz z Ruchem będzie wymagał z naszej strony dużej kontroli emocji i niestety nie graliśmy piłkarsko, tylko graliśmy emocjami. Na pewno nie zaprezentowaliśmy się tak, jakbyśmy tego od siebie oczekiwali - dodał Skowronek.

Plusem tyszan jest za to gra w defensywie. Do tej pory stracili tylko 6 goli. Pod tym względem lepsza jest tylko drużyna Bruk-Bet Termaliki Nieciecza (5 bramek), która lideruje rozgrywkom. Oba zespoły dzieli przepaść, a konkretnie 16 punktów.

GKS w tym sezonie wygrał tylko jeden mecz, sześć zremisował i dwa przegrał. Skowronek wierzy w to, że wkrótce nastąpi przełamanie.

- Porażka to trudne słowo które przechodzi przez usta ambitnym osobom, ale wierze że ten mecz nas pobudzi jeszcze bardziej. Potencjał tej drużyny jest bardzo duży, choć nie widać tego po wynikach. Naszym piłkarzom nie możemy odmówić determinacji i tego, że nie walczyli. Mam dużo materiału na przyszłość i dużo z tego meczu wyciągniemy. Zawodnicy muszą się zrozumieć i złapać kontrolę, gdy prowadzimy atak pozycyjny. Musimy poprawić zabezpieczenie ataku, by grać ofensywni - ocenił szkoleniowiec.

Szansę na przełamanie GKS będzie miał w kolejnym meczu, w którym rywalem będzie Stal Stalowa Wola. To zespół, który w tym sezonie nie odniósł jeszcze wygranej i zdobył tylko punkt. Aż osiem meczów przegrał.

- Piłkarze bardzo chcieli wygrać, by rozpocząć serię i zrobić pierwszy konkretny krok. Idziemy totalnie nową drogą, nowym ustawieniem. Nie zmienię tej drogi. Chcemy funkcjonować ofensywnie. To dobrze działało w sparingu ze Śląskiem. Mecz z Ruchem jest oceniany z perspektywy wyniku i braku sytuacji. Nad tym musimy pracować, bo to jest problem od początku sezonu - zakończył trener GKS-u Tychy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty