Oficjalne oświadczenie ws. Zalewskiego. "Fantazyjne relacje"

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Nicola Zalewski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Nicola Zalewski

Agencja GP Soccer and Management zareagowała na doniesienia dotyczące Nicoli Zalewskiego. Reprezentant Polski prowadził negocjacje z Galatasaray.

W tym artykule dowiesz się o:

Po powrocie ze zgrupowania reprezentacji Polski, Nicola Zalewski mógł zmienić przynależność klubową. Działacze Galatasaray SK bezskutecznie próbowali nakłonić do transferu piłkarza, który wpadł w poważne tarapaty.

Negocjacje zakończyły się fiaskiem, a na domiar złego wychowanek został odstawiony od składu AS Roma. Zresztą sam piłkarz zdecydował, że chce kontynuować swoją karierę na Półwyspie Apenińskim.

Interesy zawodnika reprezentuje agencja GP Soccer and Management. Za pośrednictwem "ANSA", przedstawiciele Zalewskiego opublikowali obszerne oświadczenie w sprawie niedoszłego transferu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Brutalnie przerwał zabawę. Od razu wyleciał z boiska

"W ostatnich dniach pojawiły się fantazyjne relacje, które nie odzwierciedlają rzeczywistości. Wbrew początkowej otwartości, jaką Zalewski okazał wobec oferty Galatasaray, piłkarz ostatecznie postanowił odrzucić propozycję tureckiego klubu, pozostając stanowczym w swojej decyzji mimo ciągłych zachęt. Piłkarz nadal wyraża najwyższą wdzięczność za okazane zainteresowanie i wysiłki podjęte przez Galatasaray aż do ostatnich chwil negocjacji" - napisano.

Jak podkreśliła agencja, Zalewski z własnej woli pozostał w Rzymie. Utalentowany piłkarz z obecnym pracodawcą jest związany umową do końca czerwca przyszłego roku i jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania.

"Zawodnik ma nienaruszalne prawo do samodzielnego podejmowania decyzji dotyczących każdej transakcji związanej z jego działalnością zawodową, bez jakichkolwiek nacisków czy przymuszeń. Dotyczy to także negocjacji z własnym klubem w sprawie ewentualnego przedłużenia kontraktu. Uznajemy za słuszne, by organy informacyjne oceniły sposoby i terminy, które regulowały te negocjacje, jednak nie możemy w milczeniu akceptować wymyślonych historii. Zachęcamy wszystkich, którzy chcą informować w sposób zgodny z prawdą, do zebrania wszystkich faktów przed przedstawieniem sprawy, unikając niepotrzebnych spekulacji na szkodę piłkarza" - czytamy.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty