Jedna bramka padła w Lublinie. Motor w najskromniejszych rozmiarach pokonał Górnika Zabrze. Było to pierwsze domowe zwycięstwo beniaminka w sezonie. Po raz ostatnie drużyna u siebie po komplet punktów w elicie sięgnęła 23 maja 1992 roku.
- Spotkały się dwie drużyny, które bardzo chcą być w posiadaniu piłki i chcą kreować sytuacje. Górnik miał momenty w których był przy piłce, natomiast nie mieliśmy poczucie, że jakoś bardzo nam zagraża. W drugiej połowie stworzyliśmy więcej szans. Cieszę się, że jedną z nich udało się wykorzystać i zagrać czwarty mecz w ekstraklasie na zero z tyłu - powiedział trener gospodarzy Mateusz Stolarski, cytowany przez portal roosevelta81.pl.
Opiekun Górnika Jan Urban przyznał, że gospodarze wygrali zasłużenie. - Stworzyli sobie więcej sytuacji, mimo tego, ze w wielu momentach wydawało się, że mamy kontrolę nad meczem. Gramy piłką całkiem nieźle, natomiast jeśli przeliczylibyśmy to wszystko na sytuacje podbramkowe, to jest ich zbyt mało. W pierwszej połowie Lukas Podolski miał znakomitą sytuację, uderzył w bramkarza i na końcu, po dobrym zagraniu Rasaka, Ismaheel nie trafia czysto w piłkę. To jest zbyt mało, aby myśleć o bramkach, o zwycięstwie, czy remisie - stwierdził trener klubu z Zabrza.
ZOBACZ WIDEO: Odtworzył legendarny gol z rzutu wolnego. Tylko spójrz na to uderzenie!
Czytaj także:
Igrzyska Olimpijskie w Paryżu kosztowały polskiego podatnika PÓŁ MILIARDA Czytaj całość