W kontekście walki o mistrzostwa świata 2026 to był dla obu ekip bardzo ważny mecz. Chile i Boliwia zajmują bowiem miejsca w dolnej części tabeli w eliminacjach w strefie CONMEBOL, dlatego we wtorek na stadionie w Santiago liczyło się tylko zwycięstwo.
Lepiej rozpoczęli goście. Już w 13. minucie wynik meczu otworzył Carmelo Algaranaz. Gospodarze atakowali, aby szybko odrobić stratę, ale czynili to bardzo nieporadnie. Gdy zanosiło się, że do przerwy będzie 0:1, doszło do kuriozalnej sytuacji na boisku.
W 39. minucie jeden z boliwijskich obrońców podał piłkę do swojego bramkarza, który wyszedł przed pole karne. Gdy podbiegł do niego chilijski napastnik, Carlos Lampe zamiast wybić futbolówkę, nagle z grymasem bólu osunął się na murawę. Piłkę przejął Eduardo Vargas, który z bliska wpakował ją do siatki (zobacz wideo poniżej).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Każdy piłkarz marzy o takim golu. Potężne uderzenie w samo okno
Po zdobyciu tego gola 34-letni napastnik jakoś specjalnie się nie cieszył. Być może zdawał sobie wówczas sprawę, że mógł zachować się inaczej. Presja uzyskania korzystnego rezultatu sprawiła jednak, że posłał piłkę do bramki, ku uciesze kibiców zgromadzonych na stadionie w Santiago.
Zaraz po tym golu do zawodnika Chile ruszyli z pretensjami piłkarze reprezentacji Boliwii. Uważali oni, że napastnik gospodarzy powinien wybić piłkę, aby ich bramkarz mógł otrzymać pomoc medyczną. Na boisku doszło do sporej awantury. Paragwajski sędzia Juan Gabriel Benítez nie miał wyjścia i pokazał parę żółtych kartek.
Tymczasem golkiperem gości w końcu zajęły się służby medyczne. Lampe musiał opuścić boisko na noszach. Jak potem przekazała boliwijska federacja, w tej z pozoru niegroźnej sytuacji ich bramkarz doznał urazu ścięgna Achillesa. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że już w środę czeka go operacja.
Po kilku minutach przerwy mecz wznowiono przy wyniku 1:1. Wówczas Boliwia przeprowadziła akcję lewą stroną, którą wykończył Miguelito. Uczynił to przy biernej postawie defensywy gospodarzy. Kibice i eksperci uznali, że Chile zdecydowało się w taki sposób oddać gola, którego zdobyło wykorzystując problemy zdrowotne bramkarza gości.
Jak się później okazało, więcej bramek piłkarze już nie strzelili. Tym samym Chile sensacyjnie przegrało z Boliwią 1:2 i jest w coraz gorszej sytuacji, jeśli chodzi o awans na mistrzostwa świata. Po ośmiu kolejkach ma w dorobku zaledwie pięć punktów i zajmuje dziewiątą pozycję. Boliwia jest ósma z dziewięcioma punktami i przegrywa z Paragwajem gorszym bilansem bramkowym.
Przypomnijmy, że bezpośredni awans na mundial ze strefy CONMEBOL uzyska sześć zespołów. Drużyna, która zajmie siódmą pozycję, weźmie udział w interkontynentalnych barażach. To oznacza, że po zakończeniu fazy zasadniczej kwalifikacji (po rozegraniu 18 kolejek) szansę gry w mundialu stracą zaledwie 3 z 10 południowoamerykańskich zespołów. Na ten moment są to Boliwia, Chile i Peru.
Zobacz kuriozalną bramkę dla Chile (od 3'20''):