Dla Wisły Kraków gra w europejskich pucharach jest nagrodą za wygranie pucharu Polski w poprzednim sezonie. Podopieczni Kazimierza Moskala na co dzień rywalizują w Betclic I lidze i starcie w Lidze Konferencji Europy z Cercle Brugge było dla nich bardzo bolesne.
Już po 11 minutach gry goście mieli dwie bramki przewagi, a później dołożyli jeszcze cztery trafienia. Autorem honorowego gola dla Białej Gwiazdy był Angel Rodado. Alan Uryga przed kamerą Polsatu Sport powiedział, że jego zdaniem rezultat potyczki powinien być zupełnie inny.
- Miałem wrażenie z murawy, że każdy wypad pod naszą bramkę kończył się trafieniem. Równie sprawiedliwy byłby moim zdaniem wynik 3:3 albo 4:4. Też mieliśmy sporo sytuacji. Rywale mieli niesamowitą skuteczność, za łatwo dopuszczaliśmy do strzałów - powiedział kapitan Wisły.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
Następnie obrońca polskiego zespołu podjął się porównania Cercle Brugge do Rapidu Wiedeń, z którym Biała Gwiazda odpadła z Ligi Europy.
- Nie chciałbym ujmować niczego Belgom szczególnie przy takim wyniku. Trzeba ich docenić, ale z boiska wydawało mi się, że więcej jakości miała drużyna Rapidu. Cercle Brugge stawiało na proste środki i bezpośrednią grę. To wstyd, że rywale stworzyli tyle sytuacji - zakończył Uryga.
Czytaj także:
Belgowie uciszyli stadion w Krakowie. Bolesna lekcja futbolu dla Wisły
Trener Belgów: nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem