Sędziowski raport portalu SportoweFakty.pl po 15. kolejce ekstraklasy

Parę kolejek temu błąd sędziego dał w samej końcówce Lechii zwycięstwo nad Zagłębiem Lubin. W miniony weekend można było jednak uwierzyć w sprawiedliwość dziejową, bo podczas meczu gdańszczan z Jagiellonią Białystok gwizdek Artura Radziszewskiego milczał, gdy w polu karnym podcinany był Ivans Lukjanovs, a pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. Do ciekawej sytuacji doszło też w Sosnowcu, gdzie Marcinowi Borskiemu nie spodobał się komplet strojów, w jakich mieli wystąpić piłkarze Piasta Gliwice.

W tym artykule dowiesz się o:

W Białymstoku z boiska ogólnie wiało nudą, ale wspomniana już decyzja sędziego Radziszewskiego rozgrzała publiczność i stała się głównym punktem komentarzy po tym przeciętnym widowisku. W powtórkach widać ewidentnie, że po indywidualnej szarży i minięciu najpierw Andriusa Skerli, a potem Grzeogrza Szamotulskiego Lukjanovs został wyraźnie podcięty przez leżącego już litewskiego obrońcę gospodarzy. Stranieri zespołu z Podlasia widząc, że Łotysz ma przed sobą tylko pustą bramkę z premedytacją zahaczył nogę rywala, który z tego powodu upadł na ziemię i rzecz jasna nie był w stanie skierować piłki do siatki. Oczywistym wydawało się, że w tej sytuacji arbiter powinien podyktować jedenastkę, a Litwinowi pokazać czerwoną kartę. Jednak ani jedno ani drugie nie nastąpiło. Po spotkaniu Lechiści mogli mieć więc do pana Radziszewskiego słuszne pretensje, zwłaszcza, że wszystko to działo się w 38. minucie i przewaga jednego zawodnika - i być może bramki - znacznie ułatwiłaby gościom grę w drugiej połowie.

Niecodzienną decyzję podjął natomiast półtorej godziny przed rozpoczęciem spotkania w Sosnowcu Marcin Borski. Arbitrowi z Warszawy nie spodobał się zaproponowany przez gości granatowo-czerwony komplet strojów, w którym chcieli wystąpić, podczas gdy gospodarze wybrali swój tradycyjny zestaw. Co ciekawe, rok temu takie zestawienie nikomu nie przeszkadzało, ale tym razem sędzia najwyraźniej jeszcze przed pierwszym gwizdkiem chciał pokazać swoją władzę. W efekcie kierowca gości musiał zawrócić specjalnie do Gliwic po wyciągnięte z magazynu i odkurzone specjalnie na tą wyjątkową okazję prehistoryczne koszulki, w których musiały zagrać Piastunki. Dobrze, że z jednego miasta do drugiego nie jest zbyt daleko. W innym wypadku stanowczość arbitra mogłaby spowodować znacznie większe problemy niż tylko dodatkowe zużycie benzyny w klubowym autokarze i kłopoty dziennikarzy z rozpoznaniem po numerach graczy gości.

Podobnego zdecydowania zabrakło natomiast w Lubinie Pawłowi Gilowi. W 86. minucie Sławomir Peszko ciosem rodem z filmów z Bruce’m Lee zaatakował gracza gospodarzy, który wybijał piłkę metr przed własną bramką. Napastnik gości wprawdzie raczej celował w piłkę, ale żółta kartka (i w efekcie czerwona), którą zobaczył po tym zagraniu to stanowczo za mało jak na potencjalne zagrożenie dla zdrowia rywala. Sędzia powinien pokazać mu bezpośrednio czerwień, aby podczas przymusowej pauzy przemyślał trochę swoje nieodpowiedzialne zachowanie.

Na innych stadionach obyło się bez sędziowskich ciekawostek. Być może warto jedynie zauważyć, że w Bełchatowie wszystkie cztery kartki powędrowały do gospodarzy, podobnie jak w Warszawie, gdzie oba upomnienia obejrzeli gracze Czarnych Koszul. Ogółem prowadzący zawody 28-krotnie sięgali do kieszonki, czyniąc to w pięciu spotkaniach cztery razy, w dwóch pokazując trzy żółte karki i w jednym tylko dwie. Najmniej ostrym arbitrem okazał się Hubert Siejewicz z Białegostoku podczas pojedynku dwóch Polonii przy Konwiktorskiej. Dwukrotnie karany w Lubinie był natomiast Sławomir Peszko, który w efekcie musiał opuścić boisko i było to jedyne wykluczenie w tej kolejce. Sędziowie nie podyktowali również żadnego rzutu karnego, choć jeden w Białymstoku byłby wskazany. W sumie 26 kartoników dało średnią 3,5 kartki na mecz, co stanowi nieznaczny wzrost w stosunku do poprzedniej serii gier.

Podsumowanie pracy sędziów:

Włodzimierz Bartos (Łódź): 4 żółte karki - 2 goście, 2 gospodarze. Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 1:1

Tomasz Mikulski (Lublin): 4 żółte kartki - 2 gospodarze, 2 goście. Odra Wodzisław - Wisła Kraków 1:3

Dawid Piasecki (Słupsk): 3 żółte kartki - 2 gospodarze, 1 goście. Ruch Chorzów - Korona Kielce 0:0

Artur Radziszewski (Warszawa): 3 żółte kartki - 2 gospodarze, 1 goście. Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:0

Marcin Borski (Warszawa): 4 żółte kartki - 3 gospodarze, 1 goście. Cracovia Kraków - Piast Gliwice 3:2

Robert Małek (Zabrze): 4 żółte kartki - 4 gospodarze, 0 goście. GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:1

Hubert Siejewicz (Białystok): 2 żółte kartki - 2 gospodarze, 0 goście. Polonia Warszawa - Polonia Bytom 1:0

Paweł Gil (Lublin): 5 żółtych kartek - 3 gospodarze, 2 goście /czerwona - Peszko/. Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1

Szeryf Ekstraklasy (czołówka)

LpSędziaŻKCzKŚredniaMeczePktRz.karne
1 Paweł Gil (Lublin) 55 4 3,6 15 66 3
2 Marcin Borski (Warszawa) 49 1 3,77 13 52 0
3 Hubert Siejewicz (Białystok) 45 0 3,46 13 45 0
4 Robert Małek (Zabrze) 27 1 3,86 7 30 1
5 Marcin Szulc (Warszawa) 23 2 2,3 10 29 1
6 Dawid Piasecki (Słupsk) 27 0 4,5 6 27 0
7 Szymon Marciniak (Płock) 12 3 2,4 5 21 2
7 Tomasz Mikulski (Lublin) 21 0 4,2 5 21 0
7 Artur Radziszewski (Warszawa) 21 0 3 7 21 1
Źródło artykułu: