To był całkiem przyjemny wieczór w Warszawie. Legia bez najmniejszych problemów pokonała Caernarfon Town FC 6:0 i w zasadzie zapewniła sobie awans do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Oczywiście do rozegrania pozostaje jeszcze rewanż w Walii, natomiast przewaga Legii była tak duża, że chyba tylko jakiś niewyobrażalny kataklizm mógłby sprawić, że rywale to odrobią.
Bohaterem w drużynie Legii był Marc Gual, który spotkanie zakończył z hat-trickiem.
- Cieszę się z tych trzech goli, ale jeszcze bardziej ze zwycięstwa. Zrobiliśmy pierwszy krok w Europie i mamy solidną zaliczkę przed rewanżem - powiedział Hiszpan przed kamerami Polsatu Sport.
O ile w drugiej połowie Legia miała pełną kontrolę, o tyle w pierwszej rywale byli bardzo groźni i czasem niewiele brakowało, by strzelili sensacyjnego gola. - Rzeczywiście nie weszliśmy zbyt dobrze w to spotkanie, ale nigdy nie gra się łatwo przeciwko takim rywalom. Na szczęście poprawiliśmy się i w drugiej połowie wyglądaliśmy już dobrze. Najważniejsze jest zwycięstwo - przyznał Gual.
28-latek odpowiedział jednocześnie na hat-tricka Jesusa Imaza, który wtorek podziurawił defensywę FK Paneveżys w eliminacjach Ligi Mistrzów. - Napisałem mu, że bardzo się cieszę z jego hat-tricka. Teraz strzeliłem swojego, więc myślę, że on również coś mi napisze. W kolejnym meczu również będę chciał strzelić gola, zatem on będzie musiał również to zrobić. Podoba mi się ta nasza rywalizacja - powiedział Gual.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
CZYTAJ TAKŻE:
Wielki niedosyt w Krakowie. Wysoka cena za nieskuteczność
Kazimierz Moskal: Nie mamy się czego wstydzić