Wielki niedosyt w Krakowie. Wysoka cena za nieskuteczność

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Wisła Kraków
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Wisła Kraków

Cudu nie było. Wisła Kraków przegrała z Rapidem Wiedeń 1:2 w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Europy. "Biała Gwiazda" nie ustrzegła się błędów, była nieskuteczna, a w dodatku nie wykorzystała gry w przewadze przez całą drugą połowę.

Wstydu Wisła nie przyniosła, ale w Krakowie mogą mówić o dużym, a nawet ogromnym niedosycie. Wisła nie była faworytem w rywalizacji z Rapidem Wiedeń, jednak z przebiegu spotkania nie było widać, że jedni są na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce, a drudzy to 32-krotny mistrz Austrii i najbardziej utytułowany klub w tym kraju.

Wisła nie przestraszyła się faworyzowanego Rapidu. Wyszła na murawę bez kompleksów, z przekonaniem, że można sprawić sensację. W pierwszej połowie mieliśmy przynajmniej dwie sytuacje, po których było groźnie. Najpierw po kapitalnej akcji zbyt lekko uderzył Bartosz Jaroch, a następnie Łukasz Zwoliński fatalnie skiksował na piątym metrze i nie wykorzystał wyśmienitego dośrodkowania Angela Rodado.

Tyle tylko, że Wisła - no właśnie - jest jednak pierwszoligowcem i pewnych rzeczy po prostu się nie przeskoczy. Stąd też w 37. minucie Rapid wyszedł na prowadzenie. Isak Jansson miał bardzo dużo swobody w polu karnym i mocnym strzałem zaskoczył Antona Cziczkana.

Do końca pierwszej połowy goście dominowali, rzadko oddawali piłkę Wiśle. Ale wszystko zmieniła sytuacja z doliczonego czasu, gdy Patryk Gogół został brutalnie zaatakowany przez Bendeguza Bollę. Sędzia początkowo pokazał zawodnikowi Rapidu żółtą kartkę, ale po obejrzeniu powtórek zmienił decyzję i wyrzucił 19-krotnego reprezentanta Węgier z boiska.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki

Wydawało się, że to będzie punkt zwrotny, że Wisła ruszy. I faktycznie, po przerwie gospodarze zaatakowali, mówiąc kolokwialnie usiedli na Rapid, przez co wyborną okazję miał Zwoliński, jednak strzelił w słupek. Na takim poziomie trzeba wykorzystywać takie sytuacje, w przeciwnym razie nie można myśleć o korzystnym rezultacie.

Zwłaszcza gdy ma się naprzeciwko naprawdę dobry zespół. Bo choć Rapid miał problemy na początku drugiej połowy, to w 53. minucie przeprowadził akcję, która dała drugiego gola. Ładny i przede wszystkim precyzyjny strzał zza pola karnego oddał Matthias Seidl. Tutaj słupek nie przeszkodził, tylko pomógł - futbolówka odbiła się od jednego, potem od drugiego i wpadła do siatki.

Później kompletnie nie było widać, że Rapid ma na boisku o jednego zawodnika mniej. Dopiero po kilkunastu minutach Wisła doszła do głosu. Swoje szanse mieli Rodado i Olivier Sukiennicki. Im bliżej końca, tym krakowianie coraz mocniej spychali rywala do defensywy. I doczekali się gola kontaktowego - po strzale Marca Carbo z szesnastu metrów piłkę do własnej bramki skierował Maximilian Hofmann. Ale to tyle i przed rewanżem w Wiedniu (1 sierpnia, godz. 20.30) to Austriacy są w lepszej sytuacji. Gospodarze mają czego żałować, zwłaszcza że w ostatniej akcji z kilku metrów fatalnie spudłował Angel Baena. Miał na nodze piłkę meczową.

Wisła Kraków - Rapid Wiedeń 1:2 (0:1)
0:1 Isak Jansson 37'
0:2 Matthias Seidl 53'
1:2 Maximilian Hofmann (s.) 79'

Składy:

Wisła: Anton Cziczkan - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Joseph Colley, Rafał Mikulec - Angel Rodado, Patryk Gogół (67' Jakub Krzyżanowski), Marc Carbo, Olivier Sukiennicki, Giannis Kiakos (46' Angel Baena) - Łukasz Zwoliński (67' Mariusz Kutwa).

Rapid: Niklas Hedl - Bendeguz Bolla, Maximilian Hofmann, Serge-Philippe Raux Yao, Jonas Auer - Mamadou Sangare, Lukas Grgic (90+4' Nenad Cvetković), Isak Jansson (46' Moritz Oswald) - Matthias Seidl - Guido Burgstaller (82' Furkan Dursun), Dion Beljo (69' Noah Bischof).

Żółta kartka: Grgic (Rapid).
Czerwona kartka: Bolla 45+6 (Rapid, za brutalny faul).

Sędzia: Mohammad Al-Emara (Finlandia).

Komentarze (16)
avatar
PrawdaBoli1
26.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
45 min mieli jednego więcej na boisku u siebie. Jak te Kolesiostwa w Polskich klubach pracują. Kraje bez potencjału jak Białorusi mają częściej klub w LM kd Polski i mają 5 razy mniej mieszkańc Czytaj całość
avatar
Gregorius07
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
To, że Wisła jest kiepska nie dziwi. Masakra, że taki zespół zdobył Puchar Polski. To wstyd po prostu. Jeden Sukiennicki coś grał, reszta to nieporozumienie... 
avatar
szymek zu
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
No jak to było do przewidzenia ....Wisła skisła 
avatar
Macho Acunhavalirano
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Liga konferencji, liga wideoczatu, liga klubokawiarni... 
avatar
Białe Legiony
25.07.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Brawo za walkę.