Przed meczem sprawa była prosta. Rapid Wiedeń przyjechał do Krakowa jako faworyt i koniec końców wykonał zadanie. Austriacy zrobili swoje, wygrali 2:1 i raczej ze spokojem mogą spoglądać w stronę rewanżu na własnym boisku.
Tak można by stwierdzić, patrząc wyłącznie na suchy wynik. Bo Wisła zrobiła naprawdę dużo, by schodzić z murawy z korzystnym rezultatem. Brakowało jednak skuteczności w kluczowych momentach. Dwie wyborne okazje miał Łukasz Zwoliński, przynajmniej jedną Angel Rodado, a w ostatnich sekundach fatalnie przestrzelił Angel Baena.
- Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Mam nadzieję, że w rewanżu sytuacja się odmieni i strzelimy więcej niż jednego gola - mówił Olivier Sukiennicki przed kamerami Polsatu Sport.
- Myślę, że Rapid nie jest poza zasięgiem. Udowodniliśmy, że możemy z nim konkurować jak równy z równym - stwierdził 21-latek pozyskany ze Stali Stalowa Wola.
Podziękował też kibicom, którzy wspierali Wisłę głośnym dopingiem mimo niekorzystnego wyniku.
- Za to jesteśmy im bardzo wdzięczni i w kolejnym spotkaniu postaramy się wygrać. Kibice nas napędzają i staramy się dla nich jak najmocniej - podsumował Sukiennicki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
CZYTAJ TAKŻE:
Obrona Wisły długo nie wytrzymała. Austriacy strzelali w Krakowie [WIDEO]
Oficjalnie. W Legii był niechciany, w Piaście przyjęli go z otwartymi ramionami