Piłkarz Wisły Kraków nie miał wątpliwości. "Rapid nie jest poza zasięgiem"

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Olivier Sukiennicki (z lewej) był wyróżniającą się postacią w zespole Wisły
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Olivier Sukiennicki (z lewej) był wyróżniającą się postacią w zespole Wisły

- Udowodniliśmy, że możemy z nimi konkurować jak równy z równym - mówił Olivier Sukiennicki po meczu Wisły Kraków z Rapidem Wiedeń. "Biała Gwiazda" przegrała 1:2 i pretensje może mieć tylko do siebie, zwłaszcza o nieskuteczność.

Przed meczem sprawa była prosta. Rapid Wiedeń przyjechał do Krakowa jako faworyt i koniec końców wykonał zadanie. Austriacy zrobili swoje, wygrali 2:1 i raczej ze spokojem mogą spoglądać w stronę rewanżu na własnym boisku.

Tak można by stwierdzić, patrząc wyłącznie na suchy wynik. Bo Wisła zrobiła naprawdę dużo, by schodzić z murawy z korzystnym rezultatem. Brakowało jednak skuteczności w kluczowych momentach. Dwie wyborne okazje miał Łukasz Zwoliński, przynajmniej jedną Angel Rodado, a w ostatnich sekundach fatalnie przestrzelił Angel Baena.

- Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony. Mam nadzieję, że w rewanżu sytuacja się odmieni i strzelimy więcej niż jednego gola - mówił Olivier Sukiennicki przed kamerami Polsatu Sport.

- Myślę, że Rapid nie jest poza zasięgiem. Udowodniliśmy, że możemy z nim konkurować jak równy z równym - stwierdził 21-latek pozyskany ze Stali Stalowa Wola.

Podziękował też kibicom, którzy wspierali Wisłę głośnym dopingiem mimo niekorzystnego wyniku.

- Za to jesteśmy im bardzo wdzięczni i w kolejnym spotkaniu postaramy się wygrać. Kibice nas napędzają i staramy się dla nich jak najmocniej - podsumował Sukiennicki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki

CZYTAJ TAKŻE:
Obrona Wisły długo nie wytrzymała. Austriacy strzelali w Krakowie [WIDEO]
Oficjalnie. W Legii był niechciany, w Piaście przyjęli go z otwartymi ramionami

Komentarze (0)