Ewa Pajor, która przez 9 lat grała w VfL Wolfsburg, wróciła na niemieckie boisko, tym razem jako zawodniczka FC Barcelony. Jej nowy zespół zmierzył się z dawną drużyną w ćwierćfinale Ligi Mistrzów kobiet, wygrywając w pierwszym meczu 4:1.
Barca od początku meczu dominowała na boisku. Już w 26. minucie Pajor oddała strzał, po którym piłka wpadła do siatki. Choć początkowo przypisano jej gola, UEFA ostatecznie uznała, że było to samobójcze trafienie Caitlin Dijkstry.
Mimo to Polka miała znaczący wpływ na grę "Dumy Katalonii". Ta z kolei po przerwie kontynuowała ofensywę. W 50. minucie Irene Paredes podwyższyła wynik na 2:0, a bramka padła po rzucie rożnym.
Chwilę później, po szybkim kontrataku, Salma Paralluelo zdobyła trzecią bramkę dla Barcelony. Wolfsburg zdołał odpowiedzieć w 80. minucie, kiedy to gol Janiny Minge zmniejszył stratę (1:3). Jednak Barca zadała ostateczny cios, a wynik meczu ustaliła Sydney Schertenleib. Trafienie na 4:1 padło po błędzie obrony niemieckiego klubu.
Rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe zaplanowano na 27 marca. Przed nim Pajor i spółka rozegrają kolejny mecz ligowy, w którym zmierzą się z Realem Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Połączenie akrobatyki z futbolem. Takie gole to rzadkość