W czwartek 25 lipca o godz. 18 Wisła Kraków podejmie Rapid Wiedeń w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Europy. Polski zespół jest po wyeliminowaniu kosowskiego KF Llapi (2:0 i 2:1), a austriacka drużyna dopiero przystępuje do rywalizacji. - To ich pierwsze oficjalne spotkanie w tym sezonie, więc mogą pojawić się trudności - mówi nam dziennikarz Peter Karlik z gazety Kurier.
- Forma podopiecznych Roberta Klaussa jest lekką zagadką. Nie wiemy jaki postęp poczynili piłkarze i te spotkania będą dobrą okazją żeby to zobaczyć. W takim wypadku trudno ocenić siłę tej ekipy, szczególnie że straciła Marco Gruella zakontraktowanego przez Werder Brema i pozyskała kilku nowych piłkarzy - dodaje nasz rozmówca.
Zespół w przebudowie
Rapid jest po niezbyt udanym sezonie. W austriackiej Bundeslidze zajął dopiero 4. miejsce, przegrał finał krajowego pucharu, a udział w europejskich pucharach zakończył już na eliminacjach Ligi Konferencji Europy. To jeden z powodów małej przebudowy zespołu. W związku z nią oprócz Gruella opuścili go kluczowy stoper Leopold Querfeld i jedna z głównych sił ofensywy napastnik Fally Mayulu. Na ich transferach zarobiono około 6,5 miliona euro, a na wzmocnienia wydano około 1/3 tej kwoty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko
- W tej chwili najlepszym piłkarzem Rapidu jest Matthias Seidl ze względu na swoją technikę i chęć gry równoległej między formacjami rywala. Sporo wnieść mogą jednak też nowi zawodnicy tacy jak Serge-Philippe Raux-Yao i Bendeguz Bolla. Pierwszy był w czołówce obrońców Ligue 2, a drugi grał w reprezentacji Węgier na Euro 2024 - tłumaczy Karlik.
Polscy kibice mogą mieć wrażenie, że dobrze znają Rapid z uwagi na ich mecze przeciwko Lechii Gdańsk (2:1 i 0:0) w II rundzie el. LKE w sezonie 2022/23. Od tamtego czasu ich kadra uległa jednak dużej zmianie i pozostała w niej zaledwie dziewiątka piłkarzy.
Znają i szanują Wisłę, ale...
W tym sezonie Rapid ma za sobą jedynie sparingi, a ostatni z nich przed kilkoma dniami zremisował z AC Milan (1:1). Taki wynik może wzbudzać respekt, ale z drugiej strony wcześniej była też wyraźna porażka ze Slavią Praga (0:3). Wisła może śmiało marzyć o sensacji, a widać to na przykładzie FC Vaduz z Liechtensteinu. Jedna ze słabszych drużyn zaplecza Swiss Super League przed dwoma laty sensacyjnie wyeliminowała Austriaków (1:1 i 1:0) w IV rundzie el. LKE.
- Klub z Polski jest znany w Austrii ze względu na dużą historię, którą może się pochwalić. Wydaje mi się, że wszyscy ich szanujemy właśnie z uwagi na to oraz atmosferę z jakiej znany jest ich stadion. Nie ma mowy o lekceważeniu z uwagi na poziom rozgrywkowy, ale oczywiście to ekipa z Wiednia jest faworytem w obu spotkaniach i szczególnie w tym drugim oczekujemy pewnej wygranej, ponieważ powinna móc już grać z najwyższą intensywnością - kończy Karlik.
Transmisję meczu Wisły z Rapidem będzie można obejrzeć w telewizji TV4 oraz na kanałach Polsat Sport 1 i Polsat Sport Premium 1. Relację tekstową na żywo będzie można śledzić na naszym portalu TUTAJ.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty