Hiszpania nie miała sobie równych podczas Euro 2024 i w znakomitym stylu wywalczyła trofeum. A po powrocie do ojczyzny ekipa Luisa de la Fuente świętowała ten sukces w gronie kibiców.
Po wielkiej fecie w Madrycie oficjalną skargę do UEFA złożył... Gibraltarski Związek Piłki Nożnej. Wszystko przez przyśpiewkę Alvaro Moraty i Rodriego "Gibraltar jest hiszpański".
Miała ona uderzyć w Anglików, czyli rywala Hiszpanów podczas finału imprezy w Niemczech. Gibraltar od XVIII wieku znajduje się pod panowaniem brytyjskim.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
Gibraltarska federacja uznała, że przyśpiewka miała "niezwykle prowokacyjny i obraźliwy charakter" (---> WIĘCEJ TUTAJ).
Piłkarzom hiszpańskiej reprezentacji postawiono zarzuty naruszenia ogólnych zasad postępowania, naruszenia podstawowych reguł dobrego zachowania, wykorzystywania wydarzeń sportowych do celów niezwiązanych ze sportem oraz zniesławienia piłki nożnej, a w szczególności UEFA.
Jak informuje dziennik "AS", UEFA ogłosiła, że Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny podejmie decyzję w sprawie ukarania Rodrigo i Moraty "w odpowiednim czasie".
---> FIFA pod ostrzałem. Skarga trafiła do Komisji Europejskiej
---> Probierz ma plan, o którym rozmawiał z Kuleszą. "Chcę im pomóc"