Środowy półfinał Euro 2024 dostarczył pokaźną dawkę emocji, których moment szczytowy z pewnością miał miejsce w 90. minucie rywalizacji. To właśnie wtedy Anglicy strzelili gola na 2:1, który ostatecznie dał im awans do finału turnieju.
Synowie Albionu wyprowadzili cios w niespodziewanym momencie, ale i jego autor był trochę zaskakujący. Gola na wagę zwycięstwa przeciwko Holandii strzelił bowiem Ollie Watkins, czyli napastnik Aston Villi, który w trakcie meczu wszedł na boisko za Harry'ego Kane'a.
To właśnie zdobywca tej bramki został wybrany najlepszym piłkarzem tej rywalizacji, co na pewno jest podyktowanie wagą tego trafienia. Ogromne wrażenie w tym przypadku może robić też to, z jakiej pozycji padł ten gol.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Co z finałem i Marciniakiem? "Jest w żelaznej dwójce"
Watkins nie miał komfortowej pozycji do oddania strzału, w zasadzie biegł bardziej w kierunku linii bocznej niż światła bramki, a przy tym był odprowadzany przez rywala. Statystycy podali, że współczynnik expected goal (xG) tego trafienia wynosił zaledwie 6 procent.
To oznacza, że w tej sytuacji bramka de facto nie miała prawa wpaść, ale piłka już wiele razy pokazywała, że często jest "niepoliczalna" i liczby są tylko ciekawostką. Tak też było w tym przypadku, bo Watkins mimo trudnego położenia zdecydował się na strzał, a potem mógł świętować pięknego gola.
Czytaj też:
Wybiła 90. minuta i stało się to
Anglia cieszyła się z karnego, a tu takie słowa. Podpalili internet