"Nie było łatwo". W Wiśle Kraków niepewność przed powrotem do pucharów

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Kazimierz Moskal

- Chciałbym, żebyśmy grali ofensywnie, narzucili swój styl, byli agresywni w momencie straty piłki. Będę zadowolony, jeśli mecz zakończy się naszym zwycięstwem - mówi trener Wisły Kraków Kazimierz Moskal przed meczem z Llapi Podujevo.

Historia zatacza koło. Ponad 12 lat temu Kazimierz Moskal był trenerem Wisły Kraków i to on po raz ostatni prowadził zespół "Białej Gwiazdy" w europejskich pucharach. W czwartek po raz kolejny zasiądzie na ławce w rywalizacji z Llapi Podujevo w I rundzie eliminacji Ligi Europy.

- Możemy mówić, że jest to mecz jak każdy inny, ale dla mnie jest to wyjątkowa okazja, by zaprezentować się w Europie. Chciałbym, żebyśmy grali ofensywnie, narzucili swój styl, byli agresywni w momencie straty piłki. Będę zadowolony, jeśli mecz zakończy się naszym zwycięstwem - mówił trener Moskal na konferencji prasowej.

Przeciwnik to wicemistrz Kosowa. Tamtejszy futbol jest nieco egzotyczny i - jak się okazuje - zdobycie informacji do analizy nie było łatwym zadaniem.

- Boję się porównywać i oceniać zespoły na podstawie zapisu wideo. Do końca nie wiemy jaki jest poziom naszego przeciwnika. Wiemy, że jest to rywal chcący grać w piłkę, agresywny. Mieli najwięcej kartek w lidze. Na to musimy być przygotowani. Nie było łatwo, ale udało nam się zdobyć sporo materiału do analizy - przyznał trener Moskal.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci

Problemy Wisły? Oczywiście, że są. Pierwszym bardzo krótki okres przygotowawczy, bo od pierwszego treningu do meczu z Llapi są dokładnie 24 dni.

- Już na pierwszej konferencji mówiłem, że tego czasu nie ma za dużo. Chciałbym, żeby było go więcej, ale rozgrywki zaczynają się 11 lipca i musimy być gotowi. Na ile jesteśmy gotowi? Odpowiedź poznamy jutro po 22. Pierwszy mecz sezonu zawsze jest jakąś niewiadomą, szczególnie po tak krótkim okresie przygotowawczym. Myślę, że zrobiliśmy wszystko, żeby być jak najlepiej przygotowani do tego meczu - mówił trener Moskal.

A to wcale nie koniec zmartwień. Na okres 6-8 tygodni wypadł kontuzjowany Kacper Duda. - Nie jest to dla nas przyjemna wiadomość. Mam już w głowie plan i jedenastkę na czwartkowy mecz, ale Kacpra ciężko będzie zastąpić jeden do jednego. Jest to zawodnik mający specyficzne podejście do piłki, lubi dryblować, czuć na sobie presję. Czasem tak to w życiu bywa, jest pod górkę i trzeba sobie z tym radzić - powiedział Moskal.

Nie wiadomo też, czy wystąpią Jakub Krzyżanowski, który jest bliski zagranicznego transferu. Ponadto pozyskany niedawno Giannis Kiakos nie jest gotowy do gry.

- Ostatni sparing pokazał, że potrzebuje więcej czasu, by być odpowiednio przygotowany do sezonu. Musimy zdawać sobie sprawę, że zawodnicy przychodzą do nas na różnym etapie przygotowań. Jeśli wszystkich wrzucimy do jednego worka, to może się okazać, że za chwilę będą problemy z kontuzjami czy przemęczeniem - przyznał szkoleniowiec Wisły.

Początek meczu Wisła Kraków - Llapi Podujevo w czwartek o godz. 20.30.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty