Trwające właśnie Euro 2024 to nie jedyny duży turniej, który przyciąga uwagę kibiców piłki nożnej. 20 czerwca rozpoczęła się też rywalizacja w Copa America. Chociaż są to mistrzostwa Ameryki Południowej, w tegorocznej edycji bierze udział kilka reprezentacji z Ameryki Północnej i Środkowej, a gospodarzem turnieju są Stany Zjednoczone.
W nocy z czwartku na piątek reprezentacja USA niespodziewanie przegrała 1:2 z Panamą. Mecz odbył się na stadionie w Atlancie. Spotkanie z wysokości trybun oglądał Bartosz Slisz, któremu towarzyszyła żona, Kamila. 11-krotny reprezentant Polski na co dzień występuje w miejscowym zespole zespole Atlanta United.
Przypomnijmy, że jeszcze kilka dni temu 25-latek był z kadrą na Euro 2024. Reprezentacja Polski swój ostatni mecz na tym turnieju rozegrała we wtorek (25.06), remisując 1:1 z Francją. Wcześniej Biało-Czerwoni przegrali 1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią.
ZOBACZ WIDEO: Probierz zmusił reprezentantów do powrotu do Polski? Jasna odpowiedź kadrowicza
Slisz na niemieckim turnieju wystąpił w dwóch spotkaniach. W meczu z Holandią wszedł na plac gry z ławki rezerwowych, zmieniając w 55. minucie Tarasa Romanczuka. Z kolei starcie z Austrią rozpoczął w podstawowym składzie, a w 75. zastąpił go Kamil Grosicki.
Zaraz po meczu z Francją reprezentacja Polski wróciła do kraju, a 25-latek szybko przeniósł się do USA. Okazuje się, że Slisz może mieć wyjątkowo krótką przerwę po Euro 2024. Już 30 czerwca jego Atlanta United zmierzy się bowiem z Toronto FC w 21. kolejce MLS.
Zaskakująca porażka bardzo skomplikowała sytuację Stanów Zjednoczonych w kontekście walki o fazę pucharową Copa America. Po dwóch kolejkach gospodarze turnieju i reprezentacji Panamy mają po trzy punkty. Jankesi w swoim ostatnim meczu turnieju zmierzą się ze znakomicie dysponowanym Urugwajem.
Reprezentacja tego kraju imponująco rozpoczęła Copa America i po dwóch meczach ma na koncie sześć punktów. Może też pochwalić się świetnym bilansem, na który składa się osiem bramek strzelonych i tylko jedna stracona. Z kolei Panama na koniec fazy grupowej zagra z Boliwią, która przegrała dwa pierwsze spotkania i nie ma już szans na awans do ćwierćfinału.
Czytaj też:
Wybrali najgorszą "11" fazy grupowej Euro. Niestety jest w niej Polak
"Dobrze, że daliśmy sobie z nimi spokój". Jacek Bąk nie był zaskoczony