Mecze o Superpuchar Polski już od kilku lat nie cieszą się zbyt dużym prestiżem i często bywają wpychane na siłę w terminarz początku sezonu klubowego. Tym razem PZPN sam ogłosił termin, który dość szybko przeszedł negatywną weryfikację.
Związek poinformował, że mecz odbędzie się 7 lipca na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Problematyczne w tym przypadku są dwie rzeczy. Przede wszystkim obiekt w stolicy Podlasia jest w tym dniu wynajęty pod inne wydarzenie, więc wykluczone jest, aby wtedy odbyło się tam spotkanie piłkarskie. Poza tym Jagiellonia dzień przed planowanym Superpucharem ma już zaklepany sparing, którym zamknie swoje przygotowania do rundy jesiennej.
W związku z tym mistrz kraju zaapelował o trójstronne rozmowy w celu znalezienia odpowiedniej daty do rozegrania tego starcia. Jednak teraz wygląda na to, że mecz ten może w ogóle się nie odbyć, o czym poinformował dziennikarz Canal+ Sport Krzysztof Marciniak.
"Wszystko wskazuje na to, że w tym roku się nie odbędzie. Nie wchodzi w grę żaden z lipcowych terminów (7 i 14), a jeśli Jaga wygra choć jeden dwumecz w kwalifikacjach to na pewno będzie grała w pucharach aż do grudnia" - przekazał dziennikarz.
Zatem nie możemy faktycznie wykluczyć, że Jagiellonia oraz Wisła Kraków stracą szansę na zdobycie kolejnego w tym roku pucharu. Natomiast nietrudno odnieść wrażenie, że takie zawirowania wokół tego spotkania raczej nie podnoszą jego prestiżu.
Czytaj też:
Są małżeństwem od 15 lat. Jego żona to wielka tajemnica
Rivaldo ma ostrzeżenie dla FC Barcelony. Chodzi o Roberta Lewandowskiego
ZOBACZ WIDEO: "Nie liczyliśmy na nic wielkiego". Kiwior był zaskoczony tym, co zobaczył