Wymienił nazwiska. Ich były szef TVP Sport nie chciał w składzie Polaków

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed meczem z Austrią
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed meczem z Austrią

Zakończyła się faza grupowa Euro 2024 i jest duży niedosyt, że dalsza część turnieju będzie się odbywać bez reprezentacji Polski. Marek Szkolnikowski nie może odżałować porażki z Austrią (1:3) i decyzji personalnych trenera Michała Probierza.

Przed nami dwa dni przerwy od meczów na Euro 2024. W środę 26 czerwca zakończyła się faza grupowa, w której nie brakowało niespodzianek. Największą sensacją jest awans reprezentacji Gruzji do 1/8 finału. Wiele osób stawia ten zespół za wzór dla Polski, która znowu rozczarowała na dużej imprezie.

Przed turniejem nie było wielkich oczekiwań, bo trafiliśmy do grupy śmierci. Potem jednak nadzieje odżyły, a to za sprawą minimalnej porażki z Holandią (1:2). Kluczowe było drugie spotkanie z Austrią. Niestety, przegraliśmy 1:3 i już wtedy było pewne, że starcie z Francją będzie tylko pojedynkiem o honor. Ostatecznie z wicemistrzem świata zremisowaliśmy 1:1.

Wielu ekspertów ma żal do Michała Probierza o skład, który wystawił na Austriaków. Wśród największych rozczarowań wymieniało się Jakuba Piotrowskiego i Bartosza Slisza. Zgadza się z tym Marek Szkolnikowski, co wygarnął we wpisie w portalu X.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Probierz powinien zmienić taktykę? Były reprezentant Polski podpowiada

Bilans wstydu Polski na Euro 2024. Prawie najgorsi w historii >>

"Czyli trzecie miejsce z naszej grupy trafia na Rumunię, a zwycięzca tego meczu na Austrię lub Turcję. Czemuś pan wyszedł tym Sliszem i Piotrowskim?" - napisał były dyrektor TVP Sport.

Potem Szkolnikowski zgodził się z kibicem, że nawet przy innych decyzjach personalnych nie mielibyśmy większych szans z Austrią. "Na dzisiaj poza zasięgiem w każdej konfiguracji, ale co pospekulujemy, to nasze" - dodał.

Wiadomo już, że Michał Probierz nadal będzie selekcjonerem reprezentacji Polski. Drużynę narodową ma poprowadzić w nadchodzącej Lidze Narodów, a potem jego głównym celem będzie awans na mistrzostwa świata 2026.

Szczęsny może kończyć. Polska w dobrych rękach >>
Burza po bramce Lewandowskiego. Ten styl Polak rozwijał latami >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty