Burza po bramce Lewandowskiego. Ten styl Polak rozwijał latami

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mateusz Slodkowski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Mateusz Slodkowski / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Wielkie emocje wśród kibiców wywołuje sposób wykonania rzutu karnego przez Roberta Lewandowskiego. Pokazujemy, że Polak celowo przez lata rozwijał taki styl wykonywania "11". Nasz ekspert tłumaczy też, że snajper nie łamie regulaminu.

Dwie "jedenastki" rozstrzygnęły losy wtorkowego spotkania Euro 2024 pomiędzy reprezentacją Polski a Francją. Najpierw Kylian Mbappe pokonał Łukasza Skorupskiego, a potem Robert Lewandowski ustalił wynik na 1:1.

- Widzieliśmy dwa rzuty karne, jeden wykonywany w trybie ciągłym, standardowo, a drugi kompletnie inaczej, podzielony na fazy, zatrzymania, przyspieszenia - tłumaczy były znakomity sędzia Marcin Borski. - Oba wykonane karne środowisko piłkarskie uznaje za coś w pełni akceptowalnego, w duchu sportu - zaznacza.

Wyrachowana sztuka i działanie w ramach regulaminu

Pierwsza próba Lewandowskiego w meczu z Francją była nieudana. Przed dobiegnięciem do piłki polski napastnik zatrzymał się dwukrotnie, po czym oddał strzał w lewy dolny róg, a Mike Maignan wyczuł jego intencje i obronił strzał. Ale szybko okazało się, że golkiper złamał przepis, który mówi, że do momentu oddania strzału bramkarz przynajmniej jedną stopą musi dotykać linii bramkowej. Tymczasem Francuz wyraźnie wyszedł do przodu.

Sędzia kazał powtórzyć jedenastkę. Tym razem Francuz nie dał rady, choć Lewandowski strzelił w taki sam sposób w ten sam róg, choć - faktycznie - bardziej precyzyjnie, bo piłka została skierowana w sam róg bramki, odbił się nawet od słupka i wpadła do siatki. Maignan nie miał najmniejszych szans.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Lewandowski nie radzi sobie z presją? Dziennikarz zwraca uwagę na jedną rzecz

- Dla bramkarzy jest to bardzo trudne. Golkiper, gdy strzelec dobiega do piłki, czasami nie jest w stanie wytrzymać w blokach, bo wybiera któryś róg i chce tam rzucić się wcześniej, żeby zwiększyć szansę na obronę. A jak stoi do końca, to znowu Lewandowski wybiera któryś róg i strzela. To jest wielka sztuka Roberta, że potrafi tak zwolnić ruch nogą i w ostatniej fazie przyspieszyć, a kopnięcie wciąż jest na tyle mocne, że bramkarz nie jest w stanie do tej piłki doskoczyć - ocenia były sędzia międzynarodowy.

Maignan był sfrustrowany po straconej bramce. Francuski bramkarz ironizował, że Lewandowski oddał strzał po "osiemdziesiątym siódmym zwodzie podczas rozbiegu" (więcej TUTAJ). Zachowanie Polaka było jednak jak najbardziej zgodne z przepisami.

Lewandowski zdążył przyzwyczaić kibiców do strzałów z rzutów karnych po charakterystycznym nabiegu. Wypracował go ze świadomością, że gdyby zrobił coś źle, VAR by interweniował.

- Jego rzuty karne są uznawane, bo one nie łamią wprost przepisu. Przepis mówi, że zawodnik nie może sugerować czy wprowadzać w błąd bramkarza poprzez fingowanie kopnięcia piłki już po dobiegnięciu do niej. Kiedy Lewandowski po skończeniu dobiegania zrobiłby ruch nad piłką albo obok niej, bramkarz rzuciłby się, a on powtórnie kopnął piłkę i strzelił gola - wtedy sędzia nie uznałby go i pokazałby piłkarzowi żółtą kartkę - wyjaśnił Borski.

Tymczasem Polak, opisuje Borski, nabiega na piłkę i po prostu spowalnia uderzenie, jednocześnie cały czas obserwując bramkarza, który zwykle przegrywa, bo jako pierwszy wybiera róg w który się rzuci, i wtedy dopiero "Lewy" oddaje strzał.

Podczas meczu 1/8 finału MŚ 2022 z Francją (1:3) doszło do podobnej sytuacji. Hugo Lloris obronił strzał Lewandowskiego, ale sędzia zauważył, że bramkarz był poza linią w momencie uderzenia. W powtórce nasz znakomity snajper skutecznie trafił.

- Natomiast co do zatrzymywania się Roberta w trakcie nabiegania na piłkę - podnosi wątek Borski, bowiem wielu kibiców zastanawia, czy to nie wbrew przepisom. - Polak zatrzymuje się w trakcie biegnięcia albo bardzo mocno zwalnia. Jakby wykonywał ruch na zwolnionych obrotach. I tak to muszą rozpatrywać arbitrzy, że mimo wszystko trochę się porusza. Robert oczywiście robi to celowo, w sposób wyrachowany, doskonały. Nie można mu zarzucić, że całkowicie się zatrzymał. Zawsze rusza się nawet jedna noga choćby. A że to wygląda nieco karykaturalnie? A jest skuteczne? Jest. Choć mogę sobie wyobrazić, że kiedyś zmienią sie w tej kwesti przepisy - ocenia ekspert.

Liczby mówią za siebie 

Zobaczmy, jak wyglądała ta ewolucja i jakie dawała efekty. W Borussii Dortmund Lewandowski został obdarzony zaufaniem przez Juergena Kloppa i regularnie egzekwował "jedenastki", ale robił to w klasycznym stylu. Ogromna zmiana nastąpiła dopiero, kiedy snajper odszedł do Bayernu Monachium.

Lewandowski w stolicy Bawarii zdobywał bramki jak na zawołanie i jeśli chodzi o rzuty karne, mógł pochwalić się najwyższą skutecznością w swojej karierze (90,2 proc.). Będąc piłkarzem Bayernu, najpewniej przy współpracy ze sztabem szkoleniowym, dopracował ten element do perfekcji.

Ewolucja stylu Lewandowskiego

- Prawdopodobnie Robert zapoznał się dokładnie z przepisem i skonsultował to ze specjalizującymi się w tym trenerami. Dostosował sposób wykonywania karnych do przepisów. Świetnie to dopracował i wykorzystuje to bezlitośnie. Bramkarze praktycznie zawsze są bez szans. Jak nie za pierwszym razem, to za drugim, bo bramkarz wyjdzie z linii - powiedział Borski.

Na początku swojego pobytu w Niemczech Lewandowski nie zatrzymywał się w trakcie nabiegu, co przekładało się na większą siłę strzału. Grając w Bayernie, zanim oddał strzał, czekał na pierwszy ruch bramkarza. To do dziś jego firmowa zagrywka. Pod tym względem stał się prekursorem i wzorem do naśladowania choćby dla Krzysztofa Piątka.

YouTube / Bundesliga
YouTube / Bundesliga

Lewandowski w rozgrywkach klubowych i reprezentacyjnych łącznie 88 razy podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze. Wykorzystał 79 rzutów karnych i ma skuteczność na poziomie 89,8 proc.

- Widzę i odczuwam, że nawet ze strony polskich kibiców jest pewien taki niepokój związany z tym stylem "Lewego". Przepisy powinny być jednak dostosowywane do takiego ogólnego ducha sportu. Na początku mojej kariery - powiedzmy w latach 90. - taki gol nie byłby uznany. Na przestrzeni lat to się zmieniło. Neymar wykonywał rzuty karne sugerując kopnięcie i zatrzymując nogę. Przepisy ewoluowały - podsumował Marcin Borski.

Rzuty karne Lewandowskiego

Rzuty karneReprezentacja PolskiFC BarcelonaBayern MonachiumBorussia Dortmund
Wykorzystane156517
Niewykorzystane2151
Skuteczność86,7 proc.83,3 proc.90,2 proc.85,7 proc.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej: Co dalej z Lewandowskim? "Spójrzmy prawdzie w oczy" (OPINIA)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty