Najpierw była porażka z Holandią (1:2), za którą piłkarze reprezentacji Polski zebrali dosyć pozytywne oceny i byli chwaleni za walkę. Potem jednak miał miejsce ważny mecz z Austrią na Stadionie Olimpijskim w Berlinie, w którym Biało-Czerwoni wyraźnie zawiedli. Przegrana 1:3 przekreśliła jakiekolwiek marzenia o wyjściu z grupy D na Euro 2024.
Po porażce na piłkarzy reprezentacji Polski spadła zasłużona krytyka. Eksperci byli przede wszystkim zaskoczeni tym, że Michał Probierz zdecydował się na kilka zmian w wyjściowej "11" w porównaniu do składu na Holandię. - Michał jest szalenie kreatywny, żywy, ale w tym wszystkim jest troszeczkę chaosu - przyznał Zbigniew Boniek, który był gościem kanału "Prawda Futbolu".
"Zibi" wziął na tapet pomocników reprezentacji Polski. W meczu z Austrią ta formacja była szczególnie ważna. Musiała sobie radzić z dobrze zorganizowanymi rywalami. Walka o piłkę w środku boiska wiązała się z pressingiem, z którym Biało-Czerwoni nie mogli sobie poradzić. Z tego względu krytykowani byli m.in. Bartosz Slisz i Jakub Piotrowski.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Co z przyszłością Michała Probierza? Reprezentanci mówią jednym głosem
- Przy Sliszu obrona nie funkcjonuje dobrze. Slisz robi swoje, bo gra ambitnie, wychodzi, ale jest chaotyczny, traci piłki, nie jest ciągle na tej samej pozycji. O Piotrowskim nie będę nic mówił, bo wydaje mi się, że to był niewypał, że on na tym boisku wczoraj [w piątek] był - wyznał Boniek.
- Ja mówiłem przed Euro, że jeżeli my jedziemy grać Sliszem, Piotrowskim, to my nic nie zrobimy, bo to nie są zawodnicy, którzy mogą się szybko dostosować do wyższego poziomu. To nie są też zawodnicy, którym piłka nie przeszkadza w grze, a na pewnym etapie tacy są potrzebni - dodał legendarny piłkarz reprezentacji Polski oraz Juventusu czy Romy.
Czytaj także:
Berliński koszmar. Polska przegrywa z Austrią i jest jedną nogą za burtą
"Karygodne". Wybrano najgorszego Polaka na boisku