Reprezentacja Ukrainy rywalizację na Euro 2024 rozpocznie w poniedziałek. Wówczas na Allianz Arenie w Monachium zmierzy się ona z Rumunią. Drużyna naszych wschodnich sąsiadów z pewnością postara się o jak najlepszy wynik na czempionacie. Nie zamierza jednak zapominać o tragicznych wydarzeniach, które mają miejsce od ponad dwóch lat.
Mowa o trwającej rosyjskiej agresji, która codziennie zbiera swoje żniwa. Cierpią bezbronni ludzie, ale też infrastruktura. Mówi się, że w trakcie wojny w Ukrainie zniszczeniu uległo już ponad 500 obiektów sportowych. Jednym z nich jest Stadion Metalist w Charkowie, który w 2012 roku był jedną z aren ówczesnego Euro.
Obiekt ten uległ zniszczeniu już w maju 2022 roku po rosyjskim ostrzale. Ukraińcy postanowili wykorzystać piłkarskie mistrzostwa Europy, aby pokazać skalę niszczycielskich działań agresora. W tym celu zorganizowali wystawę, na której zostanie zaprezentowany ocalały fragment trybun stadionu z Charkowa.
ZOBACZ WIDEO: Raport z Hamburga. "Spotkanie mogło być rozstrzygnięte po kwadransie"
W poniedziałek kibice z całego kontynentu będą mogli zobaczyć te nietypowe obrazki na Wittelsbacherplatz w Monachium. Wystawę tę otworzy prezes Ukraińskiego Związku Piłki Nożnej Andrij Szewczenko. Piłkarscy fani dodatkowo będą mieli okazję zobaczyć cały obiekt za czasów świetności, a wszystko dzięki goglom wirtualnej rzeczywistości. Następnie wystawa zostanie przetransportowana do Dusseldorfu, gdzie w piątek Ukraina zagra ze Słowacją.
Reprezentacja naszych wschodnich sąsiadów przed przylotem do Niemiec rozegrała trzy spotkania towarzyskie. Mecz z gospodarzami Euro 2024 zakończyła bezbramkowym remisem, by później przegrać na PGE Narodowym 1:3 z Polską. W ostatnim pojedynku kontrolnym Ukraina odniosła z kolei pewne zwycięstwo 4:0.
Zobacz także: