W niedzielne popołudnie reprezentacja Polski zainaugurowała rywalizację w Euro 2024. Nasi piłkarze mimo dobrej postawy w meczu z Holandią musieli uznać wyższość rywalki i przegrali 1:2. Spotkanie na stadionie w Hamburgu obserwował komplet kibiców obu reprezentacji.
Emocje sięgnęły zenitu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Wszystko za sprawą niebezpiecznego incydentu, który miał miejsce podczas przemarszu holenderskich fanów. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął grozić innym kibicom i funkcjonariuszom policji, trzymając w rękach kilof i koktajl Mołotowa. Służby szybko zareagowały i postrzelili mężczyznę w nogę (więcej >>>TUTAJ).
Na portalu presseportal.de pojawiły się najnowsze informacje na temat tych wydarzeń. Czytamy, że mężczyzna wyszedł z baru z przekąskami i nagle udał się w kierunku kibiców oraz policjantów, po czym miał zacząć ich atakować. Funkcjonariusze zdecydowali się na oddanie strzału w nogę.
ZOBACZ WIDEO: Raport z Hamburga. "Spotkanie mogło być rozstrzygnięte po kwadransie"
Po chwili sprawcy została szybko udzielona pomoc medyczna, po czym został on przetransportowany do szpitala w celu hospitalizacji. Policja ustaliła, że jest to 39-letni Niemiec. Aktualnie trwa śledztwo, które ma wykazać motyw jego działania. Na ten moment wykluczono, żeby jego działania miały na celu zaburzenie przebiegu Euro 2024.
"Państwowy Urząd Policji Kryminalnej przejął śledztwo w ścisłej współpracy z prokuraturą w Hamburgu. Jeśli chodzi o użycie broni palnej przez służby ratownicze, jak zwykle w takich przypadkach, kontrole przejął Departament Dochodzeń Wewnętrznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych" - czytamy.
Zobacz także: