Już wkrótce reprezentacja Polski zagra swój pierwszy mecz na Euro 2024. W niedzielę (16.06) rywalami Polaków na stadionie w Hamburgu będą Holendrzy.W spotkaniu tym nie wystąpi Robert Lewandowski, który podczas wygranego 2:1 meczu towarzyskiego z Turcją naderwał mięsień dwugłowy. Trwa wyścig z czasem, by 35-letni napastnik zdążył wykurować się na starcie z Austrią (odbędzie się on 21 czerwca).
Trenerem Holendrów jest Ronald Koeman. 61-latek w latach 2020-2021 prowadził FC Barcelonę, jednak nie miał okazji pracować razem z Lewandowskim, który dołączył do klubu w lipcu 2022 roku. W piątek w hiszpańskim "El Mundo" ukazał się wywiad z Koemanem, a jeden z poruszonych w rozmowie wątków dotyczył transferu polskiego napastnika.
Koeman co prawda docenił jakość Lewandowskiego, jednak jednoznacznie zaznaczył, że nie był zwolennikiem sprowadzania 33-letniego wówczas piłkarza do "Dumy Katalonii". Jego zdaniem był to ryzykowny ruch, zwłaszcza w kontekście trudnej sytuacji finansowej Barcelony. Ocenił również, że transfer tak doświadczonego piłkarza nie był zgodny z praktykowaną od wielu lat filozofią klubu.
ZOBACZ WIDEO: Co się dzieje z Robertem Lewandowskim? "Kadra musi to wyrzucić z głowy"
- Czy kwestionuję podpisanie kontraktu z Lewandowskim w 2022 roku? Nie chodziło o Roberta, ale o filozofię Barcy. Gdybym był trenerem Barcelony w tym czasie, chciałbym mieć go jako dziewiątkę, ale myślę, że to dużo pieniędzy i że jeśli masz problemy ekonomiczne, musisz dobrze analizować swoje wydatki - zaznaczył.
- Może lepiej podpisać kontrakt z zawodnikami z większą przyszłością? Moim zdaniem rzadko się zdarza, aby otrzymywać najlepszą pensję w wieku 35 lat, kiedy najlepszy okres zawodnika przypada między 26 a 32 rokiem życia. Rzadko zdarza się, aby klub wydawał pieniądze na weteranów, jeśli nie ma się pieniędzy - mówił
Przypomnijmy, że Barcelona w lipcu 2022 roku zapłaciła za Lewandowskiego 45 milionów euro. Dodatkowe pięć milionów miało pochodzić z ewentualnych bonusów zależnych od strzeleckich wyników Polaka.
W swoim pierwszym sezonie w nowym klubie "Lewy" z dorobkiem 23 bramek został królem strzelców La Ligi i poprowadził Barcelonę do mistrzostwa Hiszpanii. W rozgrywkach 2022/2023 rozegrał łącznie 46 meczów na wszystkich frontach i i zapisał na swoje koncie 33 gole.
Kolejna kampania nie była jednak już tak udana. Barcelona nie sięgnęła po żadne trofeum, a sam Lewandowski był mniej skuteczny. Dość powiedzieć, że polski napastnik w ubiegłym sezonie zanotował 49 występów we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył łącznie 26 goli (z czego 19 w La Lidze).
Czytaj też:
Zapytali Probierza o faworytów Euro. Króciutko
Alarm przed meczem otwarcia Euro. Kibice ewakuowani