W gronie napastników powołanych do reprezentacji Polski na Euro 2024 znalazł się Karol Świderski. W obliczu problemów zdrowotnych Roberta Lewandowskiego ze Świderskim wiązane są duże nadzieje. To on ma stanowić o sile ofensywnej naszej kadry.
Trzeba jednak dodać, że podczas ostatniego meczu towarzyskiego z Turcją Świderski nabawił się niegroźnego urazu. Stało się to podczas celebrowania strzelonego gola. Jego występ w pierwszym meczu przeciwko Holandii jest jednak niezagrożony.
Świderski w kadrze rozegrał już 31 meczów i strzelił 11 goli. Obecnie jest zawodnikiem Hellasu Werona, a karierę rozpoczynał w Rawii Rawicz. Jaki był w dzieciństwie?
ZOBACZ WIDEO: Pierwszy trening w Hanowerze. Biało-Czerwonym towarzyszyły tłumy!
- Powiedziałbym, że to był delikatny rozrabiaka. On miał bardzo mocny charakter i dzięki temu jest tam, gdzie jest. Bardzo mocno dążył do celu. Szkoła była zawsze na drugim miejscu. Karol zawsze mówił, że będzie piłkarzem. To był jego cel i udało mu się go zrealizować - powiedział prezes jego pierwszego klubu, Marcin Stochaj.
Dodał on, że dla Świderskiego bardzo ważne były treningi i żadnego z nich nie opuścił. Początkowo przychodził na nie ze swoim dziadkiem Czesławem, który w przeszłości był sędzią piłkarskim.
- Piłka zawsze była na pierwszym miejscu, a trening był świętością, mecz też, więc zawsze można było na niego liczyć - dodał Stochaj.
- Od razy było widać, że Karol ma talent, ale nikt nie myślał, że będzie grał w kadrze Polski. Był bardzo waleczny, bardzo ambitny. Nie bał się grać ze starszymi chłopakami - podsumował prezes Rawii.
Mecz Polski z Holandią odbędzie się w niedziele 16 czerwca, a jego początek wyznaczono na godzinę 15:00. Spotkanie odbędzie się w Hamburgu.
Czytaj także:
PZPN potwierdził doniesienia ws. Dariusza Dziekanowskiego
Szymon Marciniak może być pierwszym w historii. "To as w talii"