Gdy po raz pierwszy od 1986 roku Polacy pod wodzą Jerzego Engela wywalczyli awans na mundial, sposób przygotowań do niego był dość specyficzny. Przed pierwszym meczem w Pusanie z Koreą Południową Biało-Czerwoni spotkali się na stadionie Legii w Warszawie z Estonią, ale dwa tygodnie wcześniej. Wygrali 1:0 po golu Macieja Żurawskiego w 56. minucie. A sam turniej zakończył się szybko. Po porażkach z Koreańczykami 0:2 i Portugalczykami 0:4 na otarcie łez pozostała wygrana z USA 3:1.
Cztery lata później scenariusz właściwie się powtórzył. Z tą różnicą, że przed MŚ w Niemczech Polacy sparing z Chorwacją rozgrywali w Wolfsburgu. Tam wygrali 1:0 po trafieniu Euzebiusza Smolarka. Słynna wpadka Tomasza Kuszczaka z Ekwadorem miała miejsce kilka dni wcześniej w Chorzowie. Niestety, znów skończyło się na meczu otwarcia, o wszystko i o honor. Mundial w Niemczech ekipa trenera Pawła Janasa rozpoczęła od porażki z Ekwadorem w Gelsenkirchen (0:2), po czym uległa gospodarzom (0:1), a na koniec pokonała Kostarykę 2:1.
W 2008 roku reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii pojechała na Mistrzostwa Europy. Zanim udała się do Austrii, sparowała z Danią w Chorzowie i zremisowała 1:1. Gola dla Biało-Czerwonych zdobył Jacek Krzynówek. Na początek turnieju prowadzony przez Leo Beenhakkera zespół przegrał z Niemcami 0:2, następnie w dramatycznych okolicznościach zremisował z Austrią 1:1, a na koniec przegrał z Chorwacją 0:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo
Rok 2012 z pewnością zapadł w pamięć każdemu polskiemu kibicowi ze względu na to, że pierwszy raz w historii to Polska (wspólnie z Ukrainą) była gospodarzem Euro. PGE Narodowy w Warszawie był już zajęty przez UEFA, więc zespół Franciszka Smudy ugościł Andorę na nowym stadionie Legii i rozbił ją 4:0, rozbudzając apetyty na dobry wynik w samej imprezie. Tu jednak znów skończyło się klapą. 1:1 z Grecją na otwarcie, później 1:1 z Rosją i na koniec w meczu o wszystko porażka 0:1 z Czechami zakończyła narodowy "piłkoszał".
Światowy czempionat w 2014 roku znów odbył się bez naszego udziału, ale dwa lata później Polacy pojechali na trzecie z rzędu Mistrzostwa Europy, tym razem do Francji. Zanim to nastąpiło, zremisowali bezbramkowo z Litwą w Krakowie. Ale później przeżyliśmy najlepszy turniej w naszej historii. Selekcjonerem był wówczas Adam Nawałka. W fazie grupowej może nie było efektownie, ale było skutecznie - pokonaliśmy 1:0 Irlandię Północną, zremisowaliśmy bezbramkowo z Niemcami, a później wygraliśmy z Ukrainą 1:0 i awansowaliśmy do fazy pucharowej, gdzie dwukrotnie losy spotkań rozstrzygały się w rzutach karnych - najpierw zakończonych pomyślnie w 1/8 finału ze Szwajcarią, a później w ćwierćfinale w serii jedenastek lepsza okazała się Portugalia, czyli późniejszy triumfator imprezy.
W 2018 roku za Jerzego Brzęczka reprezentacja Polski powróciła na Mistrzostwa Świata. Ponownie jednak spełnił się scenariusz o świetnej próbie generalnej i klapie na turnieju głównym. Przed wylotem do Rosji Biało-Czerwoni pewnie pokonali Litwę 4:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego, a także trafieniach Dawida Kownackiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Tylko, że później ponownie skończyliśmy turniej na trzech meczach - z Senegalem (przegranym 1:2), Kolumbią (przegranym 0:3) oraz Japonią (wygranym 1:0).
Specyficzne, pandemiczne, przełożone z 2020 na 2021 roku Mistrzostwa Europy poprzedził w naszym przypadku mecz z Islandią w Poznaniu zremisowany 2:2 po bramkach Piotra Zielińskiego oraz Karola Świderskiego. Sam turniej z kolei zakończył się bez wyjścia z grupy. Porażka ze Słowacją 1:2 była zimnym prysznicem, choć później przyszedł remis 1:1 z Hiszpanią, ale na koniec zespół prowadzony przez Jerzego Brzęczka przegrał ze Szwedami 2:3.
Szału nie było też przed poprzednią wielką imprezą, czyli Mistrzostwami Świata w Katarze. 16 listopada przed wylotem na mundial Polacy wygrali 1:0 z Chile po trafieniu Roberta Lewandowskiego. Turniej z kolei rozpoczęliśmy od 0:0 z Meksykiem, później pokonaliśmy 2:0 Arabię Saudyjską, a na koniec fazy grupowej przegraliśmy w takim samym stosunku z Argentyną. To jednak wystarczyło do pierwszego w XXI wieku wyjścia z grupy na światowym czempionacie. Tam jednak bezlitośni dla drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza okazali się Francuzi, którzy w 1/8 finału wygrali 3:1.
Mecz Polska - Turcja w poniedziałek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
"Próby generalne" reprezentacji Polski w XXI wieku:
8 meczów - 5 zwycięstw, 3 remisy, 0 porażek
Czytaj też: W ostatniej chwili. Niecodzienna zmiana w kadrze Turcji na mecz z Polską