W środę Michał Zichlarz z katowickiego "Sportu" poinformował, że klub z Wielkopolski jest zainteresowany sprowadzeniem Lawrenca Ennaliego. Z tego co słyszymy w kuluarach temat faktycznie istnieje. Pytanie tylko na ile jest realny do przeprowadzenia.
Za kulisami słyszymy, że oficjalna oferta z Lecha do Zabrza jeszcze nie dotarła, ale jest bardzo możliwe, że w najbliższych dniach jednak się pojawi. I teraz kwestia zasadnicza, czyli cena. Z naszych informacji wynika, że w Zabrzu nie spodziewają się, aby Lech zaoferował więcej niż milion euro z haczykiem. Może 1,5 miliona, ale to zapewne maksimum.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd w finale! Na szczęście jej wybaczyli
Jeśli oferta będzie opiewała na taką kwotę, to z tego co słyszymy zostanie odrzucona. Górnik chciałby uzyskać za Ennalliego co najmniej podobne, a najlepiej większe pieniądze niż za Daisuke Yokotę (2,3 mln euro), czy Szymona Włodarczyka (około 2,5 mln euro).
W Zabrzu uważają, że szybkość Ennaliego plus młody wiek piłkarza sprawia, że jest szansa na naprawdę wysoki transfer. W związku z tym pod uwagę będą brane raczej tylko oferty zza granicy, bo nikt nie spodziewa się, że polski klub zaoferuje za tego gracza kwotę znacznie przekraczającą 2 miliony euro.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty