Wojna nerwów w grze o PKO Ekstraklasę. Decydowały rzuty karne

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Motoru Lublin
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Motoru Lublin
zdjęcie autora artykułu

Konkurs rzutów karnych wyłonił pierwszego finalistę baraży o awans do PKO Ekstraklasy. Motor i Górnik Łęczna nie potrafili strzelić gola przez 120 minut. W jedenastkach skuteczniejsza 4:2 okazała się drużyna z Lublina.

W pierwszym półfinale baraży o awans do PKO Ekstraklasy doszło do derbowego starcia. Jego gospodarzem był czwarty w sezonie zasadniczym Motor Lublin. Górnik Łęczna zakończył tę część rozgrywek na piątej pozycji. W bezpośrednich meczach nieco lepiej powiodło się łęcznianom, którzy na początku sezonu podbili Lublin, a następnie zremisowali na własnym stadionie.

Groźniejsi na początku półfinału byli gospodarze. Piłkarze Motoru agresywnie zabierali piłkę w środku boiska, ale później mieli problem z oddawaniem strzałów celnych. Szansę na to miał dwukrotnie Samuel Mraz, ale spudłował między innymi po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jeszcze lepszą pozycję wypracował sobie Michał Król, jednak przestrzelił technicznym kopnięciem.

Górnikom także zabrakło dokładności. W 23. minucie ładna, kombinacyjna akcja Ilkaya Durmusa i Kacpra Łukasiaka zakończyła się strzałem Marko Roginicia. Chorwat nie miał blisko siebie przeciwnika i powinien główkować nieco celniej. Piłka przeleciała jednak ponad bramką Motoru.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

W grę zespołów jakby wdała się odrobina marazmu, ale to nie oznaczało pogodzenia z bezbramkowym remisem. Ostatnia akcja w pierwszej połowie skończyła się dużymi nerwami. Zostało kilka sekund do przerwy, a Kacper Łukasiak wyciął w polu karnym Filipa Wójcika. Faul młodzieżowca mógł okazać się kosztowny, ale strzał Piotra Ceglarza z jedenastki obronił Maciej Gostomski. Kapitan Górnika prawie złapał piłkę jedną dłonią.

W przerwie Pavol Stano przeprowadził teoretycznie ofensywną zmianę w Górniku. Wprowadził drugiego napastnika Karola Podlińskiego, który wszedł zamiast Mateusza Młyńskiego i dołączył w przodzie do Marko Roginicia.

Także kolejne roszady były w Górniku, ale do rewolucji na boisku nie doprowadziły. Niezmiennie Motor przeprowadzał groźniejsze ataki, a mankamentem w jego grze była nieskuteczność. Uderzenie Filipa Wójcika było niedokładne, a kolejna próba Mathieu Scaleta została zatrzymana przez Macieja Gostomskiego. Z kolei w 69. minucie Samuel Mraz strzelił w słupek Górnika. Sytuacji podbramkowych Motoru było już sporo i mógł ich żałować.

Po bezbramkowych 90 minutach sędzia Jarosław Przybył musiał zarządzić dogrywkę. Na jej początku Motor miał kolejną szansę na pokonanie Macieja Gostomskiego, ale nie potrafił tego zrobić. Samuel Mraz raził nieskutecznością i nadział się na robinsonadę bramkarza po strzale głową. Na potwierdzenie, napastnik Motoru trafił w słupek w 100. minucie po dośrodkowaniu Sebastiana Rudola.

Rewelacyjna postawa Macieja Gostomskiego, także w drugiej połowie dogrywki, w połączeniu z jedną obroną Kacpra Rosy, doprowadziła do konkursu rzutów karnych. W nim lublinianie byli bezbłędni i wygrali 4:2 z Górnikiem, po którego stronie mylili się Adam Deja i Daniel Dziwniel.

Motor Lublin - Górnik Łęczna 0:0 k. 4:2

W 23. minucie Piotr Ceglarz (Motor) nie wykorzystał rzutu karnego. Maciej Gostomski obronił.

Rzuty karne:

1:0 - Bartosz Wolski 1:1 - Souleymane Cisse 2:1 - Samuel Mraz X - Adam Deja 3:1 - Marcel Gąsior 3:2 - Damian Gąska  4:2 - Sebastian Rudol X - Damian Dziwniel

Składy:

Motor: Kacper Rosa - Filip Wójcik (91' Paweł Stolarski), Arkadiusz Najemski (67' Sebastian Rudol), Kamil Kruk, Filip Luberecki - Kamil Wojtkowski (77' M'Baye Ndiaye), Mathieu Scalet (91' Marcel Gąsior), Bartosz Wolski - Michał Król (106' Jakub Lis), Samuel Mraz, Piotr Ceglarz

Górnik: Maciej Gostomski - Damian Zbozień (84' Souleymane Cisse), Lukas Klemenz, Jonathan de Amo, Ilkay Durmus (62' Daniel Dziwniel) - Adam Deja, Jakub Bednarczyk, Kacper Łukasiak, Paweł Żyra (62' Damian Gąska), Mateusz Młyński (46' Karol Podliński) - Marko Roginić (110' Damian Warchoł)

Żółte kartki: Luberecki, Gąsior (Motor) oraz Durmus, Dziwniel, Roginić, Klemenz (Górnik)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 15110

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy" Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty