Podczas Euro 2024 Polacy zamieszkają w hotelu Sheraton w Hanowerze i stamtąd będą przemieszczać się na mecze grupowe z kolejnymi rywalami. Michał Probierz w rozmowie z serwisem meczyki.pl wyjaśnił, jak zapatruje się na kwestie spotkań piłkarzy z rodzinami.
Zaczęło się od słów Łukasza Wiśniowskiego. Dziennikarz przytoczył wypowiedź Zbigniewa Bońka, który w przeszłości argumentował, że obecność partnerek i rodzin zawodników na zgrupowaniach kadry dekoncentruje piłkarzy. W odpowiedzi selekcjoner Biało-Czerwonych jasno zasugerował, że nie będzie utrudniał swoim podopiecznym kontaktu z bliskimi, pod warunkiem, że ci będą dostosowywać się do przyjętych ustaleń.
- Uważam, że w domach widują się z rodzinami i potem normalnie jadą na mecz. Na pewno nie będzie tak, że oni będą zamknięci i nie będą mogli spotykać się z rodzinami. Mają być punktualnie na wszystkie zaplanowane w grafiku rzeczy, w tym głównie odprawy i wyjazdy, a reszta to kwesta normalności. Trzeba iść w tę normalność i tak właśnie zrobimy - przekazał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny
Partnerkom i żonom piłkarzy wiele czasu poświęcają m.in. media w Wielkiej Brytanii. Najpopularniejsze gazety w przeszłości posuwały się nawet do tego, że uznawały obecność WAGs za jedną z przyczyn niepowodzenia "Synów Albionu" na turniejach rangi mistrzowskiej. Jak widać, Michał Probierz podchodzi jednak do zagadnienia z dużo większym spokojem i nie obawia się tego, że rodziny rozproszą jego kadrowiczów.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski swój pierwszy mecz na Euro 2024 zagra 16 czerwca, kiedy to na stadionie w Hamburgu ich rywalem będzie Holandia. Potem zmierzą się jeszcze z Austrią w Berlinie i z Francją w Dortmundzie.
Czytaj też:
Syn legendy kpił z odwiecznego rywala. Ojciec tego tak nie zostawił
Nie tylko Mbappe. Kolejna gwiazda ma odejść z PSG