Spadł z ligi, ale nie narzeka na brak ofert. Polak może trafić do ligi włoskiej

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Aleksander Bobek
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Aleksander Bobek

Aleksander Bobek spadł z PKO Ekstraklasy z ŁKS-em Łódź, ale niemal na pewno nie będzie w przyszłym sezonie grał w I lidze. Jak informuje Gianluca Di Marzio, interesują się nim Torino, Monza i Cagliari.

ŁKS Łódź był zdecydowanie najgorszym zespołem PKO Ekstraklasy w sezonie 2023/24 i zasłużenie został zdegradowany.

Jeśli w drużynie był zawodnik, do którego nie można mieć większych pretensji, to bez wątpienia jest nim bramkarz Aleksander Bobek. Zdarzały mu się pojedyncze błędy, natomiast i tak w wielu sytuacjach ratował drużynę. Gdyby piłkarze pola choć w małym stopniu dorównali do młodszego kolegi między słupkami, to ŁKS miałby dużo większe szanse na utrzymanie.

Bobek ma ważny kontrakt z ŁKS-em do 30 czerwca 2025 roku, ale Gianluca Di Marzio informuje, że już niebawem może dojść do transferu wychodzącego.

20-latkiem interesują się trzy włoskie kluby: Torino, Monza oraz Cagliari.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ przechytrzył rywali. Nikt się tego nie spodziewał!

O ewentualnych przenosinach do Cagliari mówiło się już zimą ubiegłego roku. Wtedy jednak do ŁKS-u nie wpłynęła żadna oficjalna oferta. Teraz prawdopodobnie przyjdzie. Oczywiście łódzki klub nie będzie mógł postawić zaporowej ceny, skoro kontrakt Bobka jest ważny jeszcze tylko przez rok. Jest to ostatnia szansa, by ŁKS cokolwiek na nim zarobił.

Wszystkie wspomniane kluby występują w Serie A. O ile jednak Torino i Monza są już pewne utrzymania, o tyle Cagliari wciąż walczy - na dwie kolejki przed końcem ma punkt przewagi nad strefą spadkową.

Trudno sobie wyobrazić, by Bobek miał zostać w Łodzi, szczególnie w sytuacji, gdy ŁKS spadł z Ekstraklasy.

W obecnym sezonie Bobek był podstawowym bramkarzem ŁKS-u. Wystąpił w 26 meczach. Wpuścił 57 bramek i tylko dwa razy zachował czyste konto.

CZYTAJ TAKŻE:
Media: Widzew Łódź ma nowego piłkarza. To reprezentant kraju
Ansu Fati wróci do korzeni? Hiszpański gigant zainteresowany transferem

Komentarze (0)