Legia bez napastników

Legia Warszawa, Vice-mistrz Polski ma problem, który nazywa się kontuzje. W ostatnim spotkaniu derbowym z Polonią okazało się, że stołeczny klub nie dość, że nie ma w pełni dysponowanych graczy pierwszego składu, to jeszcze nie ma dla nich zmienników. Mimo zapewnień trenera Urbana, że w drużynie jest duża rywalizacja a kadra wyrównana życie zweryfikowało te słowa.

Trzech piłkarzy w piątkowym meczu przeciwko Polonii nie powinno wystąpić. Jan Urban dużo ryzykował wpuszczając na boisko od pierwszej minuty Bartłomieja Grzelaka, Marcina Mięciela oraz Sebastiana Szałachowskiego. Ci trzej piłkarze, stanowiący o sile ofensywnej Legii dopiero co wyleczyli się z kontuzji a już musieli grać w meczu o stawkę. Sam trener Wojskowych przyznał, że został zmuszony do takiego działania: - Za dużo było zawodników w naszej drużynie, którzy nie mogli wytrzymać trudów spotkania przez 90 minut. Zmiana Grzelaka była wymuszona, gdyż on sam poprosił o zmianę. Z kolei zmiana Mięciela była spowodowana odnowioną kontuzją. Szałachowski w drugiej połowie też już nie mógł wytrzymać.

To pokazuje jak tak naprawdę wąską kadrą dysponuje Legia. Na prawej obronie za pauzującego za kartki Jakuba Rzeźniczka miał zastąpić Wojciech Szala ale doznał on kontuzji w tygodniu przed meczem i zastąpił go niedawno wypożyczony do Dolcanu Ząbki Artur Jędrzejczyk. Mimo tego, że ten młody obrońca nie pokazywał niczego specjalnego to trener ocenił jego występ pozytywnie. - Jędrzejczyk na prawej stronie grał bardzo nerwowo, ale mimo tego, z prawego skrzydła szło najwięcej akcji. Po dośrodkowaniu z prawej Smoliński strzelał głową a Mięcie nogą ale za słabo. Sytuacji nie było dużo, ale jeżeli były, to z prawej strony - powiedział Urban

Dwie zmiany jakie przeprowadził Urban były wymuszone. Zmiennicy z trudem schodzącego z boiska Grzelaka i Mięciela pokazali się jednak z dobrej strony. Adrian Paluchowski miał szanse na zdobycie bramki a debiutujący w drużynie z Łazienkowskiej, wychowanek Piłkarskiej Akademii Legii Michał Żyro był najaktywniejszym piłkarzem na boisku w ostatnich pięciu minutach. Urban po meczu żałował nawet, że nie wpuścił go wcześniej. - Wbrew pozorom, jest to chłopak bardzo odważny. Próbował zwodu, był na nim faul, mimo tego, że grał tylko kilka minut. Mogłem go wpuścić wcześniej i to nie byłby zły pomysł, ale będzie miał jeszcze okazje zagrać - oceniał Urban.

Przy kontuzji Teakesura Chiniamy Legia ma duży problem z napastnikami a już w środę zagra z Cracovią w Pucharze Polski. W tym meczu wystąpi zapewne Paluchowski. W defensywie z kolei będzie mógł w następnej kolejce wystąpić Rzeźniczak ale zabraknie Inakiego Astiza, który otrzymał żółtą kartę w meczu z Polonią.

Sytuacja kadrowa stołecznej drużyny nie przedstawia się zatem różowo. Z powodu kontuzji nie ma na obecną chwilę nikogo, kto mógł by być podstawowym, pewnym napastnikiem, gdyż Paluchowski i Żyro jeszcze nie są gotowi na taką rolę.

Komentarze (0)