- Rozmowy z przedstawicielami Komisji Licencyjnej PZPN skończyły się na tym, że musimy wrócić do Poznania. Działania z przeniesieniem siedziby spółki do Grodziska Wlkp. byłyby przez komisję traktowane jako czynność pozorna - tłumaczył na spotkaniu z mediami prezes Warty, Artur Meissner.
W praktyce klub ze stolicy Wielkopolski nie miał innego wyjścia. - Komisja była mocno zaniepokojona tym, jakie jest tempo prac modernizacyjnych obiektu przy Drodze Dębińskiej. Dlatego wprost zostało wskazane, że swoje mecze powinniśmy rozgrywać w Poznaniu na obiekcie, który spełnia wymogi licencyjne. Zwróciliśmy się więc z pytaniem do władz miasta, czy byłoby to możliwe. Docierały do nas informacje już wcześniej, przed procesem licencyjnym, że miasto będzie wspierało taki kierunek, by Warta wróciła i grała na Stadionie Miejskim - dodał sternik.
Miasto jest na tak, ale to nie koniec
Warta musi teraz wypracować porozumienie z operatorem obiektu, czyli spółką powiązaną z Lechem. - Zgodnie z podręcznikiem licencyjnym, najpóźniej 30 dni przed startem sezonu musimy przedłożyć podpisaną umowę. Start rozgrywek jest wyznaczony na trzeci weekend lipca, ok. 19-20 lipca, więc ok. 19-20 czerwca wszystko musi być już podpisane. Przed nami intensywny czas - przyznał Meissner.
Władze "Zielonych" odbyły już pierwsze spotkanie w tej sprawie. Uczestniczył w nim wiceprezydent miasta Jędrzej Solarski. Niedługo zaplanowano kolejne, na których będą ustalane wszystkie kwestie robocze.
Ważną kwestią są koszty. Warta nie chce korzystać z całego stadionu (jego pojemność to 42 tys. osób), zamiast tego zamierza udostępniać publiczności jedną z trybun wzdłuż boiska (wtedy frekwencja mogłaby wynieść 14 tys.).
- Nie znamy jeszcze dokładnych kwot za korzystanie ze stadionu przy Bułgarskiej. Wiemy, że to będą na pewno większe koszty niż w tej chwili, kiedy występujemy w Grodzisku Wlkp. - dodał Meissner.
Poznań czekał na ten powrót
Przez kilka lat gry w Grodzisku Wlkp., do Warty wielokrotnie docierały sygnały, że dla wielu poznańskich kibiców eskapady na stadion oddalony 50 km od miasta są kłopotliwe. Dlatego informacja o powrocie wywołała niemały entuzjazm.
- Wielu kibiców czy dziennikarzy zadawało nam ciągle to samo pytanie: "dlaczego nie możecie grać na Stadionie Miejskim?" Z miasta też docierały do nas głosy, że powinniśmy rozważyć ten scenariusz. Biorąc pod uwagę wszystkie "za" i "przeciw" oraz stanowisko komisji licencyjnej, zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Władze miasta wykazały gotowość do wsparcia nas w tym projekcie, za co jesteśmy wdzięczni. To jest Stadion Miejski i wierzę, że dwa kluby mogą tam rozgrywać swoje mecze - oznajmił Meissner.
Minęła epoka
Gra przy Bułgarskiej to dla Warty wyzwanie, ale też być może szansa. Wielu potencjalnych sponsorów, z którymi w ostatnich latach toczono rozmowy, podkreślało, że byłoby gotowych wesprzeć "Zielonych", jeśli tylko pojawi się perspektywa gry w Poznaniu. Bez wątpienia wzrośnie też zainteresowanie samymi meczami.
Po raz ostatni (nie licząc incydentalnych sytuacji z derbami) Warta zagrała w Poznaniu jako gospodarz 11 maja 2019 roku przeciwko GKS Katowice - jeszcze w "Ogródku".
Warto zaznaczyć, że w przeszłości "Zieloni" korzystali już ze Stadionu Miejskiego, a miało to miejsce w I lidze. Ostatni taki mecz rozegrano 4 maja 2012 roku - z Dolcanem Ząbki. Później ekipa z Drogi Dębińskiej powróciła na kilka lat do "Ogródka", w którym dziś już grać nie może. Wyburzono bowiem stary i zrujnowany budynek klubowy, a z wymogów licencyjnych spełnione są tylko punkty o sztucznym oświetleniu i podgrzewaniu murawy. Brakuje natomiast nowych trybun wraz z zapleczem socjalnym.
W przeszłości Warta korzystała na Stadionie Miejskim z infrastruktury zlokalizowanej pod czwartą trybuną (za jedną z bramek), gdzie znajdują się m. in. szatnie. Teraz ten pomysł również jest sondowany.
Priorytetem nowy stadion
Powrót do Poznania nie oznacza w żadnym wypadku, że Warta chce się zadomowić przy Bułgarskiej na stałe. To rozwiązanie traktowane jest jako tymczasowe.
Równolegle toczą się rozmowy z miastem w kwestii rozbudowy infrastruktury przy Drodze Dębińskiej. W końcówce maja powinna tam ruszyć budowa nowych boisk treningowych (zabezpieczono już środki na tę inwestycję), na ukończeniu jest też projekt stadionu, którego finansowanie miałoby zostać zorganizowane w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.
Co natomiast stanie się ze stadionem w Grodzisku Wlkp.? - Obiekty w tym mieście cały czas będą wykorzystywane w takim zakresie, jak do tej pory. Tam mieści się i rozwija akademia Warty Poznań. Wkrótce do bursy przeniosą się kolejne roczniki, więc projekt się rozwija i w Grodzisku nadal będzie zaplecze klubowej akademii - powiedział Meissner.
Na tym obiekcie Warta też dokończy obecny sezon. W najbliższą niedzielę zmierzy się tam z Widzewem Łódź, natomiast 19 maja zagra z Legią Warszawa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć