Już wszystko jasne. Wiadomo, kto w Polsce pokaże wielki turniej

Instagram / www.instagram.com/leomessi / Na zdjęciu: Lionel Messi
Instagram / www.instagram.com/leomessi / Na zdjęciu: Lionel Messi

Latem 2024 roku fani piłki nożnej nie będą mogli narzekać na nudę. Niemal w tym samym czasie co Euro w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych odbywać będzie się turniej Copa America. Wiadomo, kto pokaże najważniejszą piłkarską imprezę w Ameryce.

W tym artykule dowiesz się o:

To będzie już 48. edycja Copa America. W 2024 najlepsze reprezentacje Ameryki Północnej i Południowej gościć będą Stany Zjednoczone.

Mecz otwarcia (Argentyna - Kanada) rozegrany zostanie 20 czerwca na stadionie w Atlancie. Triumfatora poznamy 14 lipca, a o tytuł drużyny powalczą w Miami.

Bronić będzie go reprezentacja Argentyny - ta przed trzema laty na słynnym Estadio Do Maracana w Rio de Janeiro ograła w kluczowym spotkaniu Brazylijczyków 1:0. Gola na wagę złota zdobył wtedy Angel Di Maria.

Był to jednocześnie pierwszy sukces w drużynie narodowej dla Lionela Messiego. "Czy Leo Messi sięgnie po ostatni (?) wielki puchar w karierze?" - napisano w mediach społecznościowych Viaplay.

Dlaczego? Bo to właśnie tam będzie można "na żywo" śledzić Copa America 2024. "Uwaga! Turniej Copa America w Viaplay. Od 20 czerwca do 14 lipca! Zobacz wszystkie mecze" - dodano w komunikacie.

W turnieju Copa America udział weźmie dziesięć drużyn z Konfederacji Piłkarskiej Ameryki Południowej (CONMEBOL) oraz sześć z Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF). Turniej odbędzie się na 14 stadionach w USA, które w 2026 roku będzie współgospodarzem piłkarskich mistrzostw świata.

Skład grup Copa America 2024:

Grupa A:

Argentyna
Peru
Chile
Kanada

Grupa B:

Meksyk
Ekwador
Wenezuela
Jamajka

Grupa C:

USA
Urugwaj
Panama
Boliwia

Grupa D:

Brazylia
Kolumbia
Paragwaj
Kostaryka

Zobacz także:
Kibice zbojkotują finał Pucharu Polski? Mamy odpowiedź PZPN
Gwiazdor polskiej kadry nie pojedzie na Euro? "Selekcjoner mu nie ufa"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Źródło artykułu: WP SportoweFakty