Ekstraklasa. Aż pięć goli w Zabrzu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Michał Meissner / Mecz PKO Ekstraklasy: Górnik Zabrze - ŁKS Łódź
PAP / Michał Meissner / Mecz PKO Ekstraklasy: Górnik Zabrze - ŁKS Łódź
zdjęcie autora artykułu

Trwa piękna passa Górnika Zabrze. Drużyna Jana Urbana nie rezygnuje z europejskich pucharów, ani z walki o zdobycie mistrzostwa Polski. W sobotę była faworytem i odniosła efektowne zwycięstwo 4:1 z Łódzkim Klubem Sportowym.

W tym artykule dowiesz się o:

Kluby walczą o zupełnie inne cele. Górnik ma szansę na awans do europejskich pucharów dzięki rewelacyjnym wynikom w rundzie wiosennej. Z kolei ŁKS próbuje przedłużać choćby i matematyczne szanse na pozostanie w elicie. Beniaminek znajduje się na przedostatnim miejscu w tabeli tylko przed Ruchem Chorzów.

Bilans Górnika w rundzie wiosennej to osiem wygranych, remis oraz dwie porażki. Zabrzanie prezentują się nadspodziewanie dobrze i awansowali na górę tabeli. Górnik nacisnął nawet na najmocniejszych kandydatów do zdobycia mistrzostwa Polski. Podopieczni Jana Urbana mają za sobą cztery wygrane z kolei, a w poprzedniej kolejce pokonali 1:0 Raków Częstochowa.

ŁKS punktował trzy razy w ostatnich pięciu kolejkach. Łodzianie w poprzednim meczu nie uchronili się przed porażką, choć wysoko zawiesili poprzeczkę Lechowi Poznań. Konfrontacja z Kolejorzem zakończyła się wynikiem 2:3. Kay Tejan strzelił gola z rzutu karnego i asystował przy bramce Stipe Juricia. W ostatnich trzech występach napastnik strzelił trzy gole i dwa razy asystował. Próbował postraszyć również obrońców Górnika, jednak bezskutecznie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Jak to często bywa w Zabrzu, mecz rozpoczął się z opóźnieniem. Tym razem wina była po stronie kibiców z Torcidy, którzy obrzucili pole karne serpentynami. Ich posprzątanie zajęło kilka minut. Górnik zagrał takim samym podstawowym składem jak w meczu z Rakowem. Z kolei w ŁKS-ie pokazali się od początku Adrien Louveau i Stipe Jurić zamiast Michała Mokrzyckiego oraz Piotra Janczukowicza. W jedenastce nie zabrakło, pomimo niedawnego problemu ze zdrowiem, Daniego Ramireza.

W 18. minucie Górnik przeprowadził pierwszą akcję z ciekawym strzałem. Podanie Borisa Sekulicia trafiło do Szymona Czyża, który nie przebił się przez obrońców z Łodzi. Jeden z nich stanął na drodze do bramki i Aleksander Bobek nie musiał interweniować.

Kolejna okazja do zdobycia gola na 1:0 została wykorzystana. W 25. minucie Szymon Czyż oddał strzał z kilkunastu metrów w narożnik bramki Aleksandra Bobka. Piłka trafiła w pole karne od Borisa Sekulicia i co prawda nie dotarła do Lawrence'a Ennaliego, jednak została wybita przez Kamila Dankowskiego prosto na stopę Szymona Czyża. Były zawodnik Lazio nie zmarnował prezentu, nikt go nie atakował, więc przymierzył z powietrza.

Zabrzanie, nawet jeżeli momentami schowani, kontrolowali sytuację, a następnie zaserwowali danie firmowe, czyli szybki atak z wykorzystaniem Lawrence'a Ennaliego. W 35. minucie skrzydłowy dostał podanie od Daniego Pacheco, a reszta należała już do niego. Lawrence Ennali przeprowadził drybling obok pogubionych Rahila Mammadova, Kamila Dankowskiego oraz Adriena Louveaua. Już w sytuacji sam na sam pokonanie Aleksandra Bobka było najprostszym zadaniem. Górnik zdobył prowadzenie 2:0.

Po nieco ponad godzinie meczu Lukas Podolski zastąpił na boisku Szymona Czyża i gospodarze kończyli mecz już z byłym reprezentantem Niemiec w składzie. Nie było na placu obu zdobywców goli, ponieważ Jan Urban wprowadził też Sebastiana Musiolika za Lawrence'a Ennaliego. Już po roszadach personalnych padła bramka na 3:0, a Kamil Lukoszek oddał piękne uderzenie w okienko w 63. minucie po podaniu Lukasa Podolskiego.

W 84. minucie ŁKS strzelił gola na 1:3. Zasłużonego, ponieważ beniaminek nie zaprezentował się na tle Górnika katastrofalnie. Miał swoje szanse, ale aż do uderzenia Daniego Ramireza, z podania Bartosza Szeligi, brakowało mu skuteczności. Ostatnie słowo w sprawie wyniku powiedzieli jednak gospodarze, którzy podnieśli go na 4:1. W 90. minucie Filipe Nascimento zakończył szybką akcję golem.

Górnik pojedzie na kolejny mecz na stadion Cracovii. Z kolei ŁKS spotka się na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław.

Górnik Zabrze - ŁKS Łódź 4:1 (2:0) 1:0 - Szymon Czyż 25' 2:0 - Lawrence Ennali 35' 3:0 - Kamil Lukoszek 63' 3:1 - Dani Ramirez 84' 4:1 - Filipe Nascimento 90'

Składy:

Górnik: Daniel Bielica - Boris Sekulić (78' Filipe Nascimento), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janża - Dani Pacheco, Damian Rasak (78' Soichiro Kozuki) - Kamil Lukoszek, Szymon Czyż (61' Lukas Podolski), Lawrence Ennali (61' Sebastian Musiolik) - Adrian Kapralik (78' Paweł Olkowski)

ŁKS: Dawid Arndt - Kamil Dankowski, Rahil Mammadow, Levent Guelen, Riza Durmisi - Adrien Louveau (80' Thiago Ceijas) - Kay Tejan (73' Bartosz Szeliga), Dani Ramirez, Engjell Hoti (59' Jakub Letniowski), Husein Balić (73' Piotr Janczukowicz) - Stipe Jurić (59' Antoni Młynarczyk)

Żółte kartki: Pacheco, Szcześniak (Górnik) oraz Guelen, Durmisi, Louveau (ŁKS)

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Tabela PKO Ekstraklasy:

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1
34
18
9
7
77:45
63
2
34
18
9
7
50:31
63
3
34
16
11
7
51:39
59
4
34
16
7
11
59:38
55
5
34
15
8
11
45:41
53
6
34
14
11
9
47:41
53
7
34
14
10
10
54:39
52
8
34
13
8
13
43:50
47
9
34
13
7
14
45:46
46
10
34
9
16
9
38:35
43
11
34
11
10
13
42:48
43
12
34
9
13
12
39:49
40
13
34
8
15
11
45:46
39
14
34
8
14
12
40:44
38
15
34
10
8
16
41:58
38
16
34
9
10
15
33:43
37
17
34
6
14
14
40:55
32
18
34
6
6
22
34:75
24

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy" Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty